Classical Numismatics Discussion
  Welcome Guest. Please login or register. 10% Off Store-Wide Sale Until 1 April!!! Explore Our Website And Find Joy In The History, Numismatics, Art, Mythology, And Geography Of Coins!!! Expert Authentication - Accurate Descriptions - Reasonable Prices - Coins From Under $10 To Museum Quality Rarities Welcome Guest. Please login or register. 10% Off Store-Wide Sale Until 1 April!!! Explore Our Website And Find Joy In The History, Numismatics, Art, Mythology, And Geography Of Coins!!! Support Our Efforts To Serve The Classical Numismatics Community - Shop At Forum Ancient Coins

New & Reduced


Author Topic: Rozważania na temat niektórych legend w tym AVCT PIET na monetach Kommodusa  (Read 1617 times)

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Dzisiaj przeglądając zasoby internetowe trafiłem na nieznaną mi ciekawostkę i w związku z tym pozwoliłem sobie założyć wątek o powyższym tytule z nadzieją, że podanych przykładów niepospolitych tytułów cesarskich w legendach monet rzymskich będzie więcej, a także ew. innych mniej znanych ciekawostek numizmatycznych odnoszących się do monet rzymskich, co wzbogaci wiedzę niektórych forumowiczów (np. takich jak ja).
AVCTOR PIETATIS - Autor/zwolennik pobożności lub - wspierający pobożność (to moje interpretacje po części)
Komodus - denar z legendą i tytulaturą cesarza na rewersie AVCT PIET P M TR P XII IMP VIII COS V P P. Przy okazji rozwinę te skróty: Auctor Pietatis. Pontifex Maximus, Tribunicia Potestate XII, Imperator VIII, Consul V, Pater Patriae. Tj. Zwolennik pobożności. Arcykapłan, dzierżący po raz dwunasty władzę trybunalną, po raz ósmy naczelny wódz (imperator), po raz piąty konsul, ojciec narodu.
AVCTOR PIETATIS - tytulatura wyjątkowa, występująca tylko na monetach Komodusa (denarach, sestercach)
Notatka w Wildwinds stwierdza, że ten typ monety Komodusa był jedynym i żaden inny cesarz nigdy nie używał legendy „Auctor Pietatis”.  Twierdzi też, że stało się tak z powodu jego wdzięczności po stłumieniu buntu kierowanego przez Maternusa. I tu moja historyjka na temat tych ciekawych monet urywa się, a chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o buncie Maternusa i związku tego wydarzenia z legendą na wzmiankowanych monetach.
Wspomnę tylko jeszcze, że jeśli chodzi o omawiane denary to mają one b. często wagę sporo poniżej 3 g. (źródła podają przedział 1.88–3.69 g.) oraz często są niedobite/wytarte/nieidealnie wybite/rozmyte, co skutkuje tym, że ten ciekawy początek legendy rewersu jest po prostu nierzadko nieczytelny. Chcąc posiadać tego denara (albo sesterca) z czytelną legendą (najlepiej całą) - trzeba troszkę/sporo się natrudzić w poszukiwaniach albo liczyć na przypadkowy łut szczęścia.
Jeśli chodzi o denara to RIC 146 (ponoć scarce), a sesterc to RIC 494 (ponoć rare)
Źródła pisane, z których korzystałem to: en.numista.com i wildwinds.com



Offline Pekka K

  • Tribunus Plebis Perpetuus
  • Procurator Monetae
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 7359
  • ...one coin at a time...

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
AVCTOR PIETATIS - tytulatura wyjątkowa, występująca tylko na monetach Komodusa (denarach, sestercach)
Jeśli chodzi o rzadkość użycia, to chyba ciężko będzie przebić :-) Nawet jak to kiedyś widziałem, to zdążyłem zapomnieć, że coś takiego było.

Twierdzi też, że stało się tak z powodu jego wdzięczności po stłumieniu buntu kierowanego przez Maternusa.
Ciężko będzie jednoznacznie udowodnić to powiązanie, ale jest spore prawdopodobieństwo, że tak mogło być. Tak czy inaczej data się zgadza, a podany w podlinkowanym przez Pekkę kawałku słownika Stevensona rok 184 kłóci się z tytulaturą na monetach, które akurat w tych wypadkach pozwalają na dokładne datowanie - denar 187/8 AD, sesterc 188/9.

I tu moja historyjka na temat tych ciekawych monet urywa się, a chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o buncie Maternusa i związku tego wydarzenia z legendą na wzmiankowanych monetach.
O Maternusie i jemu podobnych rzadko kiedy historia przechowuje bardziej szczegółowe dane, chyba że udało im się osiągnąć cesarską purpurę. Wszystko, co się z przekazów (a raczej jednego przekazu u Herodiana) da wycisnąć jest np. tutaj: https://antyczny.blog/2017/09/17/maternus-dezerter-ktory-rzucil-wyzwanie-kommodusowi/. Co do związku z nietypowym tytułem, jak już pisałem - ciężko to wszystko ujednoznacznić; trzeba by być naprawdę biegłym w łacinie i rzymskiej teologii - czym różni się pokazanie samej Pietas od określenia władcy jako jej promotora/osobę wspierającą, na ile może to mieć coś wspólnego z cytowanym u Stevensona poematem Owidiusza o Eneaszu i czy nie wchodzimy tutaj już mocno w nadinterpretację (gdyby iść tym ostatnim tropem możemy próbować widzieć tu zalążki szaleństwa z roku 192, kiedy Kommodus ogłosił się nowym Romulusem, a Rzym założył uroczyście od nowa i nazwał go "Colonia Lucia Annia Commodiana" - w końcu Romulus to potomek Eneasza).

Wspomnę tylko jeszcze, że jeśli chodzi o omawiane denary to mają one b. często wagę sporo poniżej 3 g. (źródła podają przedział 1.88–3.69 g.) oraz często są niedobite/wytarte/nieidealnie wybite/rozmyte, co skutkuje tym, że ten ciekawy początek legendy rewersu jest po prostu nierzadko nieczytelny.
Generalnie denary Kommodusa ważą przeważnie poniżej 3 g., a ich styl jest bardzo marny. Dodając do tego trwałe obniżenie zawartości srebra do sześćdziesięciu paru procent, otrzymujemy smutny obrazek w którym cesarz bawi się, a państwo (w tym mennice) rządzi się samo, degenerując się w szybkim tempie. We wcześniejszej literaturze łączono rozpoczęcie trwałego obniżania próby srebra z kosztami wojen markomańskich, ale obecnie widać że mimo iż były olbrzymie, próba za całego panowania Marka nie spadła poniżej 70%, a w ostatnich latach nawet zaczynała rosnąć, by docelowo zapewne powrócić do tzw. niższego standardu neroniańskiego (80%). Niestety zabrakło czasu, a Kommodus jak widać miał ważniejsze sprawy na głowie.

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Bardzo dziękuję Panom za uzupełnienie mojego wpisu i podanie dodatkowych linków. Na stronie https://pl.wiktionary.org/wiki/auctor znalazłem jeszcze jedno możliwe znaczenie słowa auctor, które można ew. zastosować - tj. mistrz. Mistrz pobożności - brzmi dostojnie.
Ciekawe czy sam Kommodus nakazał zastosowanie tego określenia na tym typie monet, czy może procedura wraz z czynnikiem sprawczym była inna?

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
Bardzo dziękuję Panom za uzupełnienie mojego wpisu i podanie dodatkowych linków. Na stronie https://pl.wiktionary.org/wiki/auctor znalazłem jeszcze jedno możliwe znaczenie słowa auctor, które można ew. zastosować - tj. mistrz. Mistrz pobożności - brzmi dostojnie.
Trzeba by jakiegoś naprawdę poważnego łacinnika-starożytnika, żeby stwierdzić, które ze znaczeń najbardziej tu pasuje. Podejrzewam, że któreś będzie bardziej prawdopodobne, ale które, to już trzeba by mieć w głowie trochę tekstów z epoki, czuć kontekst, w którym Kommodus kazał to wybić... Możliwości są naprawdę duże, mimo że teoretycznie obracamy się wokół tego samego: https://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus:text:1999.04.0059:entry=auctor

Ciekawe czy sam Kommodus nakazał zastosowanie tego określenia na tym typie monet, czy może procedura wraz z czynnikiem sprawczym była inna?
O ile przy innych władcach i bardziej przewidywalnej polityce wizerunkowo-propagandowej można się zastanawiać na ile szczegółowo sam cesarz ją wyznaczał, a na ile tworzyła ją np. administracja mennicy, o tyle w przypadku Kommodusa założył bym, że jeśli nie on sam to zlecił, to miał jakiegoś jednego czy dwóch równie szalonych pomocników, którzy podpowiadali by takie pomysły. Idąc tym tropem - jaki największy pochlebca podsunie cesarzowi, by oficjalnie tytułował się Herkulesem? Albo kompletny wariat, albo ktoś o tyle małym rozumku, że nie powinien zajmować stanowisk decyzyjnych w mennicy. Postępujące szaleństwo samego władcy tłumaczy to zdecydowanie lepiej.


https://www.acsearch.info/search.html?id=1237118

W 191 r. jest tylko Herkules Kommous na rewersie (HERC COM P M TR P XVI COS VI), a cesarz ma jeszcze normalny wizerunek w todze -


https://www.acsearch.info/search.html?id=363042

- ale rok później już mamy pełne utożsamienie się, lwią skórę na głowie (na wcześniejszej monecie skóra wisiała na drzewie, pod którym Kommodus Herkules składał ofiarę) itp, a w legendzie rewersu HERCVLI ROMANO AVG[vsti] - Herkulesowi Rzymskiemu Augustowi.

Denarki ostatniego typu są dość popularne, ale wybite równie niechlujnie jak pozostałe:


https://www.acsearch.info/search.html?id=3363303

Jest też wersja z samą maczugą:


https://www.acsearch.info/search.html?id=3302761

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
Proponuję poczytać jeszcze tutaj:

https://www.judaism-and-rome.org/commodus-exsuperantissimus-cil-xiv-3449

Wprawdzie jest tam głownie o inskrypcji, ale w komentarzu wymienia się też chyba interesującą Panów monetę. Osobiście AVCTOR PIETATIS tłumaczyłbym jako "wzór pobożności", tak jak się mówi, że ktoś jest "wzorem sportowca", "wzorem dobrych manier" etc. Właśnie "wzorem", a nie kimś "wzorowym", bo jest tu subtelna różnica. Kto jest wzorem, ten sam narzuca najwyższe kryteria jakości, a "wzorowy" to czyjaś ocena. A kto ocenia, jest wyżej od ocenianego. A kto może być wyżej od Najjaśniejszego Pana?
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Przykra sprawa z tą tragiczną kondycją psychiczną Herculesa Kommodusa. Wracając jeszcze do innych monet tego cesarza mam pytanie: czy poniższego sesterca gdzie na rewersie jest legenda zaczynającą sie  - MINER(VA) VICT(RIX) - Minerwa zwyciężczyni/zwycięska - można zaliczyć do monet z niepospolitą tytulaturą (analogicznie jak konstrukcja legendy przy monetach z AVCTOR)  - MINER VICT P M TR P XIIII IMP VIII COS V P P (i przez to  przypisanie sobie cech żeńskiej bogini, co w przypadku stanu psychicznego tego cesarza niebyłoby zapewne dziwne) czy może nie jest to jednak część tytulatury - choćby szaleńczej -  (a wtedy i monety z AVCTOR należałoby chyba też wykluczyć z takiego schematu iterpretacyjnego) ? A może obie te legendy (przyjmując, że to tytulatury) świadczą o okresie zrównoważenia psychicznego Kommodusa - nad czym np. niektórzy z jego kręgu mogli pracować - a czemu np. chciano w ten sposób dać wyraz wiedząc jak symboliczne w tym względzie będzie posłużenie się PIETAS i MINERVĄ.

Źródło zdjęć: https://en.numista.com/catalogue/pieces265913.html



Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Równie dobrze można sobie wyobrazić, że AVCT PIET i MINER VICT nie należy wiązać w ogóle z tytulaturą cesarza i odnoszące się do niego, a znalazły sie tam przez "pomyłkę", choć tradycyjnie "powinny" być w odcinku tak, jak np. u Trajana ARAB ADQ, FORT RED itp. nawiązując jedynie do przedstawienia rewersu, co chyba Pan Paweł sugerował poniekąd w pierwszym swoim wpisie jako jedną z opcji.

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
W linku, który podałem, twierdzi się, że jednak odnosiło się to do Kommodusa

Quote
As stated by Olivier Hekster, Commodus’s “emphasis on his superhuman status went hand in hand with a further change in imperial self-representation” (Hekster, Commodus, p. 87). Over the course of his reign, Commodus presented himself to his public firstly in connection with different gods, and particularly with Janus, Jupiter, Sol and Hercules, who appeared on his coinage, and in specially minted medallions with increasing frequency (Hekster, Commodus, p. 99; for discussion of the different types, see Szaivert, Münzprägung, p. 43-55). Between December 182 CE and January 183 CE he added the title Pius to his official nomenclature, in order to emphasise both his ancestral heritage as part of the Antonine dynasty and also his extreme religiosity and exceptional relationship with the gods. His imperial policy was presented “as pietas to the gods on the highest level, not just in the official sense,” with a coin minted in 187 CE going so far as to proclaim the legend AVCTOR PIETATIS alongside a sacrificing pietas (Oliver, “The piety of Commodus,” p. 379); Commodus himself was clearly supposed to be understood as the auctor pietatis, and was celebrated in the coin issue for bringing increased pietas to the Roman world (Hekster, Commodus, p. 93; for the coin, see Kaiser-Raiß, Die stadtrömische Münzprägung, p. 36). The title Felix had been added in 185 CE, implying a kind of divine protection of Commodus by the gods, as well as celebrating his general care of the empire, which was presented as having brought prosperity and abundance to the people of Rome (Beaujeu, La religion romaine, p. 381). The most striking phase of Commodus’s reinvention of his role as one imbued with divine properties emerged in 190 CE, when his association with the demi-god Hercules ceased to be one of mere affiliation and became rather an overt identification (see Dedication to Commodus as Hercules); no longer did Commodus use Hercules as a “paradigm’ by which he might assert his own attributes, but rather “declared himself the new incarnation” of the god (Hekster, Commodus, p. 104; see also Speidel, “Commodus the God-Emperor”, p. 109-114).
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Dziękuje także Panu Lechowi za udział w wątku. Może wspólnymi siłami, w parę osób, uda się dojść do prawidłowych konkluzji.

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
Równie dobrze można sobie wyobrazić, że AVCT PIET i MINER VICT nie należy wiązać w ogóle z tytulaturą cesarza i odnoszące się do niego, a znalazły sie tam przez "pomyłkę", choć tradycyjnie "powinny" być w odcinku tak, jak np. u Trajana ARAB ADQ, FORT RED itp. nawiązując jedynie do przedstawienia rewersu, co chyba Pan Paweł sugerował poniekąd w pierwszym swoim wpisie jako jedną z opcji.
Im dłużej się na to patrzę, tym większy mam mętlik w głowie. Trzeba by na to popatrzeć globalnie, czyli jak generalnie wyglądają brązy dajmy na to od TR P XIIII (188/9 AD), czyli od pozycji 523 w RICu (umownie, bo w poprzednich latach jak widzę wygląda to podobnie). Monety przeważnie rzadkie, więc lepiej patrzeć od razu do OCRE, bo na acsearch może większości nie być: http://numismatics.org/ocre/results?q=year_num%3A%5B188+TO+189%5D+AND+authority_facet%3A%22Kommodus%22+AND+material_facet%3A%22br%C4%85zy%22+AND+year_num%3A%5B189+TO+189%5D

Maniera wpisywania opisu przedstawionej personifikacji do legendy rewersu jest powszechna.
527: MART PACAT P M TR P XIIII IMP VIII COS V P P
541: FORT FELI P M TR P XIIII IMP VIII COS V DES VI

itd.; czasem kawałek tytulatury cesarskiej (COS V P P) wchodzi do odcinka, ale raczej nic to specjalnego nie znaczy:

537: PACI AETER P M TR P XIIII, w odcinku COS V P P
538: PIET SENAT P M TR P XIIII, w odcinku COS V P P

Jak widać część legend jest na 100% w dativie (nasz celownik), a część do końca nie wiadomo w jakim przypadku i który fragment. Poprzednio zakładaliśmy, że przynajmniej AVCTOR PIETATIS jest w nominatiwie (mianowniku), ale czy na pewno? Ostatnie brązy, na których na pewno legenda rewersu jest w mianowniku widzę dwa lata wcześniej (TR P XII) - mamy tu oczywiste HILARITAS AVG (498), NOBILITAS AVG (501) itd. A jakby tak potraktować te emisje hurtem w ten sposób:

527: MART[ i] PACAT[ori] P[ontifrex] M[aximus]... - Marsowi Pacyfikatorowi [poświęca/dedykuje tę monetę] Kapłan Najwyższy...  [w takim wypadku muszę dodawać spację do [ i], bo zaczyna łamać tekst italikiem :-) ]
537: PACI AETER[nae] P[ontifex] M[aximus]... - Pokojowi Wiecznemu [poświęca/dedykuje tę monetę] Kapłan Najwyższy...

i odpowiednio dla poprzednich przypadków:

523: AVCTOR[ i] PIET[ati]...
528: MINER[vae] VICT[rici] ?

Z jednej strony byłoby to świadectwem jakiegoś głębszego obcowania Kommodusa z tymi wszystkimi bogami/personifikacjami, z drugiej jednak nie utożsamiało by go z nimi.

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Żeby zobrazować skalę niejednoznaczności pozwolę sobie zaprezentować dodatkowo praktycznie dwa sesterce jednego typu z Felicitas - pierwszy TR P XI IMP VII (RIC 467) - FEL PVBLICA, drugi (RIC 503) TR P XII IMP VIII (czyli tak jak monety z AVCT PIET) - i tu mamy dla odmiany PVBLICA FEL. Nie wiem czy to ma znaczenie z punktu widzenia rozważań Pana Pawła, ale moim zdaniem pokazuje pewien stopień skomplikowania materii, która poddawana jest analizie.

https://en.numista.com/catalogue/pieces265843.html,


https://en.numista.com/catalogue/pieces265888.html
--------------------------------------------------
Podsumowując ten etap wątku, wg mnie mamy:
1. Z jednej strony poważne(?) źródła, które legendę AVCT PIET przypisują bezpośrednio do cesarza - i ta teza powielana jest np. przy okazji aukcji, ofert oraz haseł słownikowych
2. Z drugiej strony na tle materiału porównawczego widać, że konstrukcja legendy z AVCT PIET jest praktycznie taka sama, jak wielu innych monet Kommodusa z lat poprzedzających i następujących po roku wybicia monety z AVCT PIET - z tym, że odniesienia w legendzie dotyczą innych bóstw, które zawsze(?) dodatkowo mają swoje graficzne przedstawienie na rewersie. I w tych przypadkach słowa te (skróty) bynajmniej raczej na pewno nie odnoszą się do Kommodusa, a są ...
3. ...po prostu pewną, jak Pan Paweł wskazał, "manierą".
4. Można jeszcze na siłę teoretycznie założyć, że występują dwa rodzaje tych legend - jedne (albo jedyna z AVCT PIET) odnoszące się do cesarza, a pozostałe - nie. Jednak z kontekstu całości materiału porównawczego - moim zdaniem jest to nieprawdopodobne.
5. Jeśli nie będzie głosów przeciwnych lub ujawnionych jakichś dodatkowych zewnętrznych nowych źródeł - i zgodzimy się co do interpretacji (ustaleń) Pana Pawła (są one i mi b. bliskie), to nie ukrywam, że czuję pewnego rodzaju "dreszczyk emocji" związany z tym, iż oto prawdopodobnie obala się dotychczas oficjalnie obowiązującą i uznaną pewną tezę, a osoby uczestniczące lub czytające ten wątek należą do wąskiego grona "wtajemniczonych" w szczegółowe arkana, w tym przypadku mennictwa Kommodusa.
Gdyby tak było jak wyżej, to ciśnie mi się na usta pytanie - ile jeszcze takich obowiązujących obecnie w obiegu popularno naukowym starożytnej numizmatyki okresu rzymskiego tez (ustaleń) uznanych za pewne, może się z czasem okazać błędnych?
'/.
Co prawda pozostaje jeszcze do rozwikłania przynajmniej jedna kwestia - związana z legendami FEL PVBLICA i PVBLICA FEL, ale przynajmniej na tą chwilę zakładam, że znaczą one jedno i to samo, i dwie takie formy gramatyczne były ówcześnie w obiegu.


Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
To nie moja epoka, ale przyznam się, że nie bardzo rozumiem, dlaczego mielibyśmy uznać, że w legendzie, która na pewno odnosi się do cesarza, pewien jej kawałek jednak nie odnosi się do cesarza. Znalazł się przez pomyłkę? A gdzie na tej konkretnie monecie powinien się znaleźć i co by z tego wynikło?
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Trzymając się słów (skrótu) -  AVCT(OR) PIET(ATIS), zdaniem autora przytoczonego przez Pana Lecha wcześniej cytatu - jak to zinterpretowałem - odnoszą sie one bezpośrednio do Kommodusa - sugerując (stwierdzając), że jest on autorem/wzorem pobożności. A tak raczej nie jest -  i tym autorem/mistrzem/wzorem pobozności jest sama PIETAS przedstawiona na rewersie, a Kommodus co najwyżej oddaje jej cześć/szacunek - a rozwinięcie skrótu byłoby nie takie jak dotąd uznawane: AVCTOR PIETATIS tylko - AVCTOR[ i] PIET[ati]. Tak zrozumiałem wypowiedź Pana Pawła i na jej podstawie dokonałem poprzedniego wpisu.
(Chyba, że nastąpiło jakieś totalne nieporozumienie i żadne źródło nie twierdzi, że AVCTOR PIETATIS jest "przydomkiem" cesarza - jeśli tak, to przepraszam, moja wina, że tak to zinterpretowałem przez fakt wystąpienia tego określenia w ciągu całego tekstu legendy awers->rewers odnoszącego się/opisującego Kommodusa).

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
wzorem pobozności jest sama PIETAS przedstawiona na rewersie

Ale wtedy trzeba by uznać, że sama PIETAS jest również trybunem i konsulem (trybunką i konsulką - dla nowoczesnych) - i to nie pierwszy raz. Jak można by bronić takiego absurdalnego zlepienia w legendzie? Można naturalnie interpretować fakt dołączenia do tej legendy wizerunku Pietas tym, że to ona sama wspomaga Kommodusa w jego wzorcowej pobożności (albo ją potwierdza). Ale także, że to on od niej przejął w tym zakresie boskie kompetencje. Dwuznaczność może zamierzona.
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
No dobrze, co więc zrobić z innymi monetami Kommodusa z analogicznego okresu, posiadającymi ten sam schemat legendy tylko odnoszący sie do innych bóstw?

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
No dobrze, co więc zrobić z innymi monetami Kommodusa z analogicznego okresu, posiadającymi ten sam schemat legendy tylko odnoszący sie do innych bóstw?

Jest jeszcze to wyjście z datiwem, o którym pisał Pan Paweł. Wtedy należałoby to rozumieć jako zaznaczenie, że Kommodus doczekał się tylu trybunatów i konsulatów w zdrowiu, szczęściu i pomyślności dzięki swej wzorcowej pobożności.

Ja bym jednak przejrzał, jak to jest z Kommodusem w inskrypcjach. Bo w tym wypadku same monety to chyba za mało.
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline Jack@

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 401
Teraz to ja mam "mętlik" w głowie ;-)

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
Teraz to ja mam "mętlik" w głowie ;-)

Ale dlaczego? Na Łuku Konstantyna zostało napisane, że Konstantyn pokonał wiadomego szwagra wiedziony INSTINCTV DIVINITATIS. Czyli, tłumacząc swobodnie, dzięki natchnieniu Bożemu.

No to tu mogłoby być analogicznie AVCTORI PIETATIS. Czyli, że Kommodus doczekał się sprawowania po raz kolejny tylu wspaniałych urzędów dzięki swej wzorcowej pobożności.

Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
wzorem pobozności jest sama PIETAS przedstawiona na rewersie

Ale wtedy trzeba by uznać, że sama PIETAS jest również trybunem i konsulem (trybunką i konsulką - dla nowoczesnych) - i to nie pierwszy raz. Jak można by bronić takiego absurdalnego zlepienia w legendzie?

Może jeszcze raz wróćmy do całego rocznika.


Czy w tym wypadku Kommodus jest Fortuną? (RIC 524) Raczej nie, Fortuna wygląda zupełnie normalnie, jak na każdej innej monecie, tylko ten jej tytuł jest dziwacznie wpleciony między tytuły Kommodusa. FORT FELI P M TR P XIIII IMP VIII COS V P P to ten sam przypadek, co AVCTOR PIET (...).


... albo Bezpieczeństwem Świata? (RIC 529) Też nie. SECVRIT ORB P M TR P XIIII IMP VIII COS V P P - to samo.

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
No to tu mogłoby być analogicznie AVCTORI PIETATIS. Czyli, że Kommodus doczekał się sprawowania po raz kolejny tylu wspaniałych urzędów dzięki swej wzorcowej pobożności.
Taka reguła musiała by dotyczyć wszystkich przypadków, czyli Kommodus sprawuje swoje urzędy dzięki FORTUNAE FELICIS, MARTI PACATORI, MINERVAE VICTRIX. To jeszcze wygląda w miarę zrozumiale. Ale PACI AETERNITATI - sprawuje dzięki Wiecznemu Pokojowi? PIETATI SENATVI - sprawuje dzięki Opiece Senatu? To ostatnie, choć gramatycznie wygląda jako-tako, nie za bardzo przystaje do obcującej na co dzień z bogami osoby cesarza.

Za Trajana mamy serię monet, na których rewersach występuje nieco podobne pomieszanie, przy czym umieszczenie odniesienia do właściwego wizerunku w odcinku sprawia, że całość jest czytelniejsza.

RIC 261. Pietas jak widać, podpisana w odcinku, a dookoła SPQR OPTIMO PRINCIPI - Senat i Lud Rzymski [wybił tę monetę/dedykuje ją] Najlepszemu Princepsowi. W tym wypadku nie ma zgrzytu z legendą awersu, ale to tylko uproszczona wersja. Wcześniej wyglądało to tak:


RIC 104. Legenda z awersu TRAIANO AVG GER DAC P M TR P ciągnie się dalej na rewersie - COS V P P [Po "Traiano" widać, że wszystko w datiwie] S P Q R [właściwy podmiot] OPTIMO PRINC [i kolejny tytuł cesarski, też dativus] // PIET w odcinku.

Więc może w wypadku Kommodusa i całej omawianej serii (na razie zostańmy przy tym TR P XIIII i brązach) też mamy takie pomieszanie przypadków. Legenda awersu mówi, że Cesarz o Takich i Innych Tytułach (mianownik; tu przechodzimy na rewers) takiemu czy innemu bóstwu/personifikacji (dedykuje, poświęca - dativus) i tu ciąg dalszy tytułów w mianowniku, jakkolwiek by to dziwnie nie wyglądało.

Ja bym jednak przejrzał, jak to jest z Kommodusem w inskrypcjach. Bo w tym wypadku same monety to chyba za mało.
Spróbuję coś poszukać, ale może z tym być krucho, ponieważ:
- Kommodus został obłożony damnatio memoriae
- nie za bardzo się w Rzymie i okolicach coś wtedy budowało/remontowało, nawet kolumnę Marka musiał Septymiusz kończyć, a na dalszą prowincję jakieś nietypowe konstrukcję raczej nie miały czasu się przebić. Szczególnie że jak widać, zaczęły występować pod koniec panowania.

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
2. Z drugiej strony na tle materiału porównawczego widać, że konstrukcja legendy z AVCT PIET jest praktycznie taka sama, jak wielu innych monet Kommodusa z lat poprzedzających i następujących po roku wybicia monety z AVCT PIET - z tym, że odniesienia w legendzie dotyczą innych bóstw, które zawsze(?) dodatkowo mają swoje graficzne przedstawienie na rewersie. I w tych przypadkach słowa te (skróty) bynajmniej raczej na pewno nie odnoszą się do Kommodusa, a są ...
3. ...po prostu pewną, jak Pan Paweł wskazał, "manierą".
4. Można jeszcze na siłę teoretycznie założyć, że występują dwa rodzaje tych legend - jedne (albo jedyna z AVCT PIET) odnoszące się do cesarza, a pozostałe - nie. Jednak z kontekstu całości materiału porównawczego - moim zdaniem jest to nieprawdopodobne.
Teraz mogę spokojnie wrócić do tego posta. Na tę chwilę cały czas podtrzymuję wszystkie powyższe twierdzenia, aczkolwiek może się okazać, że jest jeszcze jakieś inne, sensowniejsze gramatyczne wytłumaczenie tych kalamburów :-) Tak czy inaczej nic nie wskazuje na to, żeby traktować AVCT PIET inaczej niż kilkanaście pozostałych legend z tego samego roku i tej samej mennicy.

5. Jeśli nie będzie głosów przeciwnych lub ujawnionych jakichś dodatkowych zewnętrznych nowych źródeł - i zgodzimy się co do interpretacji (ustaleń) Pana Pawła (są one i mi b. bliskie), to nie ukrywam, że czuję pewnego rodzaju "dreszczyk emocji" związany z tym, iż oto prawdopodobnie obala się dotychczas oficjalnie obowiązującą i uznaną pewną tezę, a osoby uczestniczące lub czytające ten wątek należą do wąskiego grona "wtajemniczonych" w szczegółowe arkana, w tym przypadku mennictwa Kommodusa.
Kiedy dojdziemy (albo i nie dojdziemy) do jakiegoś konsensusu wrzucę jeszcze wątek na ogólne forum anglojęzyczne, może ktoś się nad tym pochyli - przydało by się żeby spojrzał na to ktoś biegły w łacinie.

Gdyby tak było jak wyżej, to ciśnie mi się na usta pytanie - ile jeszcze takich obowiązujących obecnie w obiegu popularno naukowym starożytnej numizmatyki okresu rzymskiego tez (ustaleń) uznanych za pewne, może się z czasem okazać błędnych?
Coś tam na pewno jeszcze do wyprostowania jest. Z jednej strony trzeba pamiętać, że przez kilkaset lat pochylali się nad tymi monetami naprawdę łebscy ludzie, z drugiej - pracowali w okresie, w którym nie było tak łatwego dostępu do materiałów porównawczych. Najwybitniejszy badacz sprzed nawet sprzed pół wieku nie miał szans obejrzeć tylu monet, ile my sobie możemy wyklikać nie ruszając się zza własnego komputera. Z trzeciej strony mamy jeszcze kwestię przepisywania z jednych dzieł do drugich - jeśli ktoś o mocnym nazwisku ustalił coś, to często nikt nie próbuje już tego przemyśleć od nowa. Trochę jak z tłumaczeniami Theodora Mommsena - kilka pokoleń badaczy uznawało je za niedościgły wzór i dopiero niedawno zaczęto się przyglądać z powrotem niektórym tłumaczonym przez niego autorom. Okazało się, że w przypadku kilku zapomnianych autorów późnoantycznych należy wrócić do źródeł, gdyż Mommsen powyrzucał z niektórych kopii fragmenty tekstu, które uznał za średniowieczne wtręty. Po ich usunięciu teksty wyglądały jak nic nie wnoszące kompilacje żyjących wcześniej autorów. Teraz wygląda na to, że usunięte fragmenty mogły być właśnie dorobkiem własnym wymienionych autorów. A przez sto lat nikt się nimi nie zajmował "bo to tylko kompilatorzy i Mommsen ich nie poważał".

pozostaje jeszcze do rozwikłania przynajmniej jedna kwestia - związana z legendami FEL PVBLICA i PVBLICA FEL, ale przynajmniej na tą chwilę zakładam, że znaczą one jedno i to samo, i dwie takie formy gramatyczne były ówcześnie w obiegu.
Tu nie widzę jakiegoś drugiego dna, chociaż wydaje mi się, że po łacinie bardziej poprawnie jest FELICITAS [SPES/AEQVITAS/...] PVBLICA, a PVBLICA FELICITAS brzmi trochę dziwnie, choć znaczenia innego nie ma.

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2932
    • NOT IN RIC
Taka reguła musiała by dotyczyć wszystkich przypadków

A właściwie dlaczego? Jak Pan wie, ja jestem instynktownie przeciwny patrzeniu na starożytnych przez okulary naszej cywilizacji, w której obowiązują ścisłe normy, reguły, powtarzalność, rysunki techniczne, jednolity system miar i wag etc. etc.

Nie twierdzę oczywiście, że tam wszystko było na żywioł czy improwizację, ale że było jednak mniej ściśle, mniej "pod sznurek". Przecież nawet ich religia była "luźna" w porównaniu do rozwijanej od średniowiecza dogmatyki chrześcijańskiej.

Ale PACI AETERNITATI - sprawuje dzięki Wiecznemu Pokojowi?

Jeśli sprzyja Fortuna, Pietas, Mars to czemu nie Pax? Tu akurat rysuje się pewien schemat

PIETATI SENATVI - sprawuje dzięki Opiece Senatu? To ostatnie, choć gramatycznie wygląda jako-tako, nie za bardzo przystaje do obcującej na co dzień z bogami osoby cesarza.

A tu z kolei może być uprzejme ustępstwo. Może akurat senat próbował wierzgać (albo się go akurat spacyfikowało) i dobrze było mu rzucić coś dla osłody.

Pomijamy tutaj też ten ważny czynnik, że każda polityka - nawet polityka tyrana - to jednak lawirowanie. Trochę w lewo, trochę w prawo, raz śrubę dokręcić, raz poluzować etc.

Legenda awersu mówi, że Cesarz o Takich i Innych Tytułach (mianownik; tu przechodzimy na rewers) takiemu czy innemu bóstwu/personifikacji (dedykuje, poświęca - dativus) i tu ciąg dalszy tytułów w mianowniku, jakkolwiek by to dziwnie nie wyglądało.

Ja tego nie wykluczam, ale takie dziwactwo ze skakaniem po legendach i przypadkach jakoś mniej mi się podoba.
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
Taka reguła musiała by dotyczyć wszystkich przypadków

A właściwie dlaczego? Jak Pan wie, ja jestem instynktownie przeciwny patrzeniu na starożytnych przez okulary naszej cywilizacji, w której obowiązują ścisłe normy, reguły, powtarzalność, rysunki techniczne, jednolity system miar i wag etc. etc.

Wiem, tylko że powinno to działać w dwie strony - jeśli nie widzimy istotnych różnic, nie próbujemy ich tworzyć na siłę. A tak mi wygląda przypadek AVCT PIET - sposób budowania legendy niczym nie różni się od innych monet bitych równolegle.

Ale PACI AETERNITATI - sprawuje dzięki Wiecznemu Pokojowi?

Jeśli sprzyja Fortuna, Pietas, Mars to czemu nie Pax? Tu akurat rysuje się pewien schemat
Tu się nie będę upierał, bo nie mam mocnych argumentów przeciwko jeśli weźmiemy pod uwagę tylko dotychczasową próbkę. Spróbuję to wytłumaczyć inaczej, w szerszym kontekście, do tego będę potrzebował nowego, czystego posta.

PIETATI SENATVI - sprawuje dzięki Opiece Senatu? To ostatnie, choć gramatycznie wygląda jako-tako, nie za bardzo przystaje do obcującej na co dzień z bogami osoby cesarza.

A tu z kolei może być uprzejme ustępstwo. Może akurat senat próbował wierzgać (albo się go akurat spacyfikowało) i dobrze było mu rzucić coś dla osłody.
Tak samo tutaj - mogło by być, ale...

Pomijamy tutaj też ten ważny czynnik, że każda polityka - nawet polityka tyrana - to jednak lawirowanie. Trochę w lewo, trochę w prawo, raz śrubę dokręcić, raz poluzować etc.
Tyrana - tak, ale tu mamy duże dziecko, którego głównym osiągnięciem jest wynalazek specjalnych strzał do zabijania strusi z rozszerzoną na kształt półksiężyca końcówką. Chyba że założymy, że ktoś (np. któryś z prefektów pretorianów sprawujących wówczas większą część rzeczywistej władzy) panuje jeszcze nad tym, co się dzieje w mennictwie i nad jakimś spójnym przekazem propagandowym. A niekoniecznie tak jest, chociaż może nie należy tego wykluczać - najdziwniejsze pomysły typu "Najjaśniejszy Pan w lwiej skórze" pojawią się dopiero za parę lat. Tak czy inaczej mamy tu, po raz pierwszy od długiego czasu, panowanie w którym nie da się wskazać (przynajmniej na tą chwilę nic takiego nie pamiętam) żadnych monet związanych z konkretnym wydarzeniem historycznym (chyba, że bardzo mocno poszlakowo).  A tak to mamy same personifikacje, z kolejnymi latami coraz bardziej zmienne. Nawet za pokojowego panowania Antonina Piusa zdarzają się konkrety typu "ślub cesarskiej córki", "nowy władca marionetkowego państwa na wschodzie", "nowa świątynia boskiej małżonki" itp. A tu nic.

Legenda awersu mówi, że Cesarz o Takich i Innych Tytułach (mianownik; tu przechodzimy na rewers) takiemu czy innemu bóstwu/personifikacji (dedykuje, poświęca - dativus) i tu ciąg dalszy tytułów w mianowniku, jakkolwiek by to dziwnie nie wyglądało.

Ja tego nie wykluczam, ale takie dziwactwo ze skakaniem po legendach i przypadkach jakoś mniej mi się podoba.

Wygląda dziwnie, ale...

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 2004
... ale właściwie kiedy powstała ta dziwna maniera? Jak się okazuje, ponad czterdzieści lat wcześniej, w roku 145. Antonin Pius postanawia bardziej szczegółowo przedstawiać swoją tytulaturę na monetach, a że całość się nie mieści się na rewersie, zaczynają się pojawiać takie rzeczy:


Av: ANTONINVS AVG - PIVS P P TR P XVI Rv.: INDVLGENTI-A AVG [właściwy temat rewersu] COS IIII [końcówka tytulatury rewersu]
https://www.acsearch.info/search.html?id=5443635 RIC 904, 152/3 AD

Póki co przerzucany jest tylko człon "COS IIII", ale zdarzają się też równolegle przerzucenia bardziej "klasyczne", jak tutaj:


Av: IMP CAES T AEL HADR ANTONINVS AVG PIVS P P Rv: TR POT XIIII COS IIII, a temat rewersu - ANNONA AVG idzie sobie grzecznie do odcinka.
https://www.acsearch.info/search.html?id=10119126 RIC 877, 151/2 AD

Przychodzi Marek Aureliusz i od razu zaczyna się przerzucanie do tyłu legendy rewersu większych partii tytulatury:


Av: IMP CAES M AVRELANTONINVS AVG Rv: CONCORD AVG TR P XV / COS III w odcinku
https://www.acsearch.info/search.html?id=67544 RIC 794 161 AD

Czasem można zauważyć pewną dbałość o to, żeby część z określeniem wizerunku i część z końcówką tytulatury łamały się jakoś ładnie, ale to raczej wyjątki:

Av. M AVREL ANTONINVS AVG TR P XXXIII Rv. FELICITAS AVG IMP X COS III P P
https://www.acsearch.info/search.html?id=7237210 RIC 1239 179 AD

Maniera wchodzi o razu na brązy Kommodusa jako następcy tronu i już z nich nie schodzi. Rośnie tylko z latami - tak mi się przynajmniej wydaje - procent takich emisji.

Av. L AVREL COMMODVS AVG GERM SARM Rv. VOTA PVBLICA TR P II IMP II COS P P
https://www.acsearch.info/search.html?id=3297302 RIC 1584 177 AD

Jak to było po Kommodusie nie przyglądałem się. Tak czy inaczej wygląda na to, że co najmniej przez czterdzieści parę lat dozwoloną formą legendy na brązach z mennicy rzymskiej było coś takiego:
Av: początek legendy cesarskiej, Rv. właściwa legenda rewersu w mianowniku lub dopełniaczu* [praktyczny brak przerwy] końcówka legendy cesarskiej.

* Tu ma Pan dowolność antycznego świata - dlaczego na niektórych niemal bliźniaczych monetach jest np. IVPPITER CONSERVATOR a na innych IOVI CONSERVATORI - ja nie mam pomysłu.

Podsumowując - nie wygląda na to, by wyjściowe AVCT PIET wyłamywało się z tej reguły i było częścią tytulatury Kommodusa. Wyobraźmy sobie w to miejsce monetę, na której rewersie jest tylko ten napis, a wizerunek przedstawia zwykłą Pietas - powinno to być zbliżone do tego, co widzieli na tej monecie jej twórcy.

 

All coins are guaranteed for eternity