Kompletnie nie znam się na chemicznej stronie procesu repatynacji,
ale chyba jest to coraz łatwiejsze, bo repatynację monet można dziś spotkać na każdym kroku. Czasem masową w wypadku monet bliskich jakości złomu, a czasem trochę staranniejszą. Dziś ten drugi przypadek.
Jednak nawet staranna i udana repatynacja powinna być (podobnie jak udany tooling) zaznaczana w opisie (robi tak często Leu).
Ale czasem nie jest.
Oto medalion z czasów Konstantyna. W
RIC nie odnotowany, choć odnotował go już
Gnecchi. Pierwsze zdjęcie pochodzi z aukcji Vico z roku 2015 (nie sprzedał się wtedy za
euro 4000), a drugie również z aukcji Vico, właśnie zakończonej, na której mimo tej niezłej repatynacji nie sprzedał się za
euro 2000. W opisie o repatynacji ani słowa. Jedynie ogólnikowa fraza "Trazas de limpieza
mecánica".
Co sądzić o takich praktykach?