No tak - różnych "restytutorów" na innych monetach jeszcze by się trochę znalazło, a to np m.in. RESTITVTOR.... VRBIS, ORBIS, REIPVBLICAE, GENER(IS) HVMANI. Ten ostatni ciekawy. Kto tych różnych cesarzy tak określał? Lud plotkował w tym tonie? Czy może sami o sobie tak myśleli i kazali to propagowac na monetach? Jeszcze jakiś w miarę obiektywny fakt typu np. "Odnowiciel Italii" byłbym w stanie zrozumieć, ale ogólne i subiektywne trącą propagandą moim zdaniem.
Trzeba by patrzeć na każdego cesarza osobno,
ale raczej normalnych ludzi nie posądzał bym ani o wymyślanie takich tytułów, ani ich używanie, chyba, że w tonie prześmiewczym. Oczywiście zakł
adając, że potrafimy wczuć się w rzymskie poczucie humoru - z zachowanych dowcipów wydaje się dość ciężkie, zbliżone do współczesnego niemieckiego. Wymyślał to pewnie albo sam zainteresowany (rzadziej), albo mniej lub bardziej specjalizowany wydział propagandy (częściej). O ile nowy tytuł nie był zbyt przesadzony i zgodny z rzeczywistością, mógł się przyjąć - np. jeszcze po setkach
lat spotyka się stwierdzenie, że
Trajan był najlepszym pryncepsem.
Ale to wyjątek, raczej przyjmowały się różne Buciki czy Miedzianobrode (oczywiście w tym wypadku Ahenobarbus był faktycznie przydomkiem jednej z gałęzi rodu Domicjuszy).
Większość tytułów, o których mówimy to coś jak współczesne "Słońce Karpat" czy "Wielki Językoznawca". I tendencje też były podobne - im czasy marniejsze, tym więcej tego typu zaklęć.
PS. Na monecie, którą pokazałem poprzednio, jest FVNDATOR, nie
RESTITVTOR. Wydźwięk propagandowy zbliżony,
ale sam tytuł rzadszy.