Te przedmiociki, które trzymają obie postaci z lewej strony (ta duża i ta mała niżej) są identyfikowane jako pochodnie. Moim zdaniem jest to do zaakceptowania (nie widzę przeciwwskazań).
Mówimy o postaci lewej i lewym dziecku? Jeśli tak, to ja uważam, że za mało tam widać, żeby móc powiedzieć, że którekolwiek z dzieci coś trzyma. Duża postać po lewej może trzymać pochodnię, ale...
Zakładałbym wstępnie, że postaci z prawej są takie same.
... cokolwiek trzyma druga duża postać, ta po prawej, pochodnią raczej nie jest. Rzymskie przedstawienia są praktyczne - jeśli coś pokazujemy to w takiej pozycji, w jakiej da się to używać. A akurat pochodnia ma to do siebie, że działa tylko pionowo (lub z niewielkim przechyłem). Więc to, co druga postać ma w ręku, jest raczej innym atrybutem, a co za tym idzie, raczej należałoby przemyśleć jeszcze raz założenie o identyczności postaci lewej i prawej.
Dodatkowo cały czas umyka nietypowa duża głowa postaci centralnej, bądź też jej nakrycie głowy. Nieodmiennie kojarzy mi się to z Jowiszem: