Ze swojej strony mogę podpowiedzieć tylko, że warto kopiować wszystko, nawet najbardziej oczywiste źródła.
Potwierdzam. Nawet z najbardziej oczywistymi źródłami bywają nieoczekiwane problemy. Akurat potrzebuję paru pozanumizmatycznych drobiazgów z RCIN (Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych), a tam od kilku dni wszędzie komunikat: "Ze względu na uaktualnianie oprogramowania Biblioteka Cyfrowa jest w tej chwili nieczynna". Coś długo to trwa, więc teraz się zastanawiam, czy przypadkiem nie uaktualniali "na czysto", tj. kasując wszystko, co było, ale wstydzą się przyznać.
A dodatkowo materiały z własnej kopii (co najmniej dwóch), jeśli tylko dobrze opisane, znajdzie się potem o wiele szybciej. Te numizmatyczne nie zajmują dużo miejsca, bo nie ma tam przecież filmów etc., a przyzwoity pendrive 128-256 GB to wydatek rzędu 30-70 złotych (do przechowywania danych nie trzeba demona prędkości). Moje całe archiwum numizmatyczne (książki, artykuły, katalogi, zdjęcia) + moja strona i materiały do niej zmieściłoby się nawet na pendrive'ie 32 GB.
Oczywiście trochę monetek warto i należy poobmacywać - wtedy jednak inaczej ogląda się zdjęcia. A znowu zdjęcia są coraz lepszej jakości i potrafią czasem wydobyć to, czego się nie zauważa, jeśli nie ogląda się monetek wyłącznie przez dobrą lupę.
Poza tym w wielu wypadkach najciekawsze jest przekrojowe zestawienie pewnych odmian, typów awersów/rewersów etc., które i tak możliwe jest tylko wirtualnie, bo nawet największe muzea nie mają wszystkiego, co do tego potrzebne.
Krótko mówiąc: internet rozbestwia i dostępna rzeczywistość wygląda przy nim coraz bardziej szaro. Zwłaszcza dla kogoś, kto nie ma możliwości Elona Muska czy Billa Gatesa.