Ancient Coin Discussions In Other Languages > Forum numizmatyki antycznej po polsku

Piękne zdobycze: od Dioklecjana do Anastazjusza I

(1/33) > >>

Dariusz M:
Kol. LSW założył wątek „Polowanie na monety”, którego idea jest następująca: „Jest to wątek kolekcjonerski gdzie można prezentować przygody związane ze zdobywaniem nowych okazów do zbioru”. Nawet się przez moment zastanawiałem, czy nie zaprezentować tam kilku swoich zdobyczy. Stwierdziłem jednak, że byłoby to lekkie nadużycie. Chodzi tu przecież nie o prezentację monet, tylko o przygody. A ja ze smutkiem musze stwierdzić, że nie mam jakichś oszałamiających przygód związanych z zakupem monet antycznych. No, chyba że przygodą intelektualną nazwać zastanawianie się przez trzy tygodnie, czy moneta, którą kupiłem jest piękna w swojej klasie. To by było jednak chyba trochę naciągane.

Postanowiłem więc założyć własny wątek, nieco mniej ambitny, gdzie będzie można po prostu prezentować swoje zdobycze. Poza tym, uznałem, że trzeba trochę zawęzić ramy czasowe. Moje zainteresowania antykiem klarują się coraz bardziej. Mennictwo IV i V wieku pociąga mnie jakby nieco bardziej niż inne (również fascynujące) okresy historii monetarnej Rzymu. Mówiąc ściślej chodzi mi o okres od czasów Dioklecjana (284) do upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego (476).

***

Po tym przydługim wstępie przejdźmy do rzeczy. Mój zbiór rozwija się bardzo, bardzo wolno. Mam na razie dopiero kilka monet. Postawiłem sobie jednak za cel zbieranie egzemplarzy pięknie zachowanych. O takie wcale nie jest łatwo. Poza tym, co to znaczy moneta pięknie zachowana? Mam z tym pewien problem. W przypadku monet Polski Królewskiej nie miałbym wątpliwości z określeniem co oznacza pięknie zachowany talar SAP, szóstak lwowski JIIK, czy szeląg wschowski ZIIIW. W przypadku Rzymu – gdzie jestem nowicjuszem – nie mam wcale takiej pewności. Czy np. nummus Teodozjusza II – mała brązowa moneta, mniejsza od dzisiejszego grosza – której posiadaczem stałem się ostatnio, jest jak na swój typ pięknie zachowana, czy raczej powinienem polować na okaz jeszcze lepszy. Przyznam, że przeglądając archiwa aukcyjne nie natknąłem się na wiele nummusów Teodozjusza II ładniejszych od mojego. Liczę na to, że koledzy bardziej doświadczeni w temacie wypowiedzą się w tej kwestii.

Jakoś nie udało mi się jeszcze zrobić własnego zdjęcia. Póki co, zdjęcie sprzedawcy z Allegro (balmora 19901990). Jak będę miał swoje zdjęcia, wrzucę w kolejnym poście.

Nummus, Teodozjusz II 408-450, Kyzikos
Av.: Portret cesarza w diademie perełkowym, napis w otoku: D N THEOD(OSIVS P F AVG)
Rv.: Krzyż w wieńcu laurowym. Napis w odcinku S(acra) M(oneta) K (oznaczenie mennicy w Kyzikos) A (oznaczenie oficyny menniczej)
RIC X 451; 12-13 mm; 0,98 g

Lech Stępniewski:

--- Quote from: Dariusz M on May 20, 2023, 03:57:34 pm ---Czy np. nummus Teodozjusza II – mała brązowa moneta, mniejsza od dzisiejszego grosza – której posiadaczem stałem się ostatnio, jest jak na swój typ pięknie zachowana, czy raczej powinienem polować na okaz jeszcze lepszy.

--- End quote ---

Nie jest to proste pytanie nawet dla kogoś, kto siedzi w epoce. Tu już trzeba specjalisty od Teodozjusza II i to takiego, który dobrze zna tę konkretną emisję i jeszcze regularnie sprawdza pod tym kątem, co dzieje się na rynku. I wie na przykład - tu już zmyślam - że samo w miarę centryczne wybicie to rzadkość, bo regułą są egzemplarze bite na zbyt małych krążkach i raz zmieści się ten kawałek a raz inny.

Ja bym zbytnio nad stanem nie deliberował. Minimum to moneta czytelna, a dalej jak tam komu się podoba. Albo moneta przyciąga wzrok albo nie. Chyba że z premedytacją kupuje się ją dla walorów pozaestetycznych. I jak zawsze pojawia się bariera finansowa. Czy wydać tyle samo na 5 ładnych monet, czy może na dwie bardzo ładne, a może na jedną prześliczną. Na takie pytania to już w ogóle nie ma odpowiedzi.

Dariusz M:

--- Quote ---Ja bym zbytnio nad stanem nie deliberował. Minimum to moneta czytelna, a dalej jak tam komu się podoba. Albo moneta przyciąga wzrok albo nie.
--- End quote ---

Ta do mnie zdecydowanie przemówiła, a jak ją wziąłem do ręki to nawet się uśmiechnęła. Jakoś mi nie przeszkadza, że legenda częściowo jest nieczytelna. Przyznam, że mało co sprawiło mi taką frajdę, jak rozpakowanie przesyłki i wzięcie do ręki tego nummusa.

Dariusz M:
Jeszcze jedna zdobycz. Od niej właściwie powinienem zacząć. Jest to pierwsza moja moneta mieszcząca się w ramach czasowych między Dioklecjanem a Romulusem Augustulusem.

Siliqua, Konstancjusz II 337-361, Lugdunum (dziś Lyon), emisja 360-161
Av.: Portret cesarza w diademie perełkowym, napis otokowy: D N CONSTAN – TIVS P(er)P(etvvs) AVG(vstvs)
Rv.: W wieńcu napis: VOTIS/ XXX/ MVLTIS/ XXXX, w odcinku: LVG (oznaczenie mennicy w Lugdunum)
RIC VIII 216; 17 mm; 2,21 g

paesano:

--- Quote from: Dariusz M on May 20, 2023, 03:57:34 pm ---Moje zainteresowania antykiem klarują się coraz bardziej. Mennictwo IV i V wieku pociąga mnie jakby nieco bardziej niż inne (również fascynujące) okresy historii monetarnej Rzymu. Mówiąc ściślej chodzi mi o okres od czasów Dioklecjana (284) do upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego (476).

--- End quote ---
Czy z okresu między Dioklecjanem a rokiem 476 jest jakiś szczególny władca, rewers bądź mennica, zestaw kropek lub znaczków, do których chciałby Pan zawęzić zbiór? Czy na razie tak bardziej przekrojowo, choć w wyznaczonych ramach 284-476?
Może już gdzieś udzielił Pan tej odpowiedzi, a mnie umknęła. Nadrabiam zaległości na forum, a dopiero potem będę bardziej szczegółowo analizował wątki.

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

Go to full version