Nie znam się, jeśli jednak pyta mnie Pan, to odpowiem po amatorsku tak: wielokrotności i części assariona (w jakichś dopuszczalnych widełkach wagowych)
Na przykład coś takiego: 1 1/2 assariona, assarion (12 uncji), 1/2 assariona (6 uncji) 1/4 assariona (3 uncje) 1/8 assariona (1,5 uncji), 1/12 assariona (uncja) itp.
Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło :-) Jakbym podał na tacy jakiś swój podział, to by
Pan nie zobaczył tak dokładnie że to jest jedna całość i Pana maluch jest tutaj najniższym nominałem,
ale nie wybrykiem natury,
ale czymś wynikającym logicznie z całego układu nominałów stosowanego lokalnie. Dopóki nie odkryjemy jakiegoś papirusa, na którym będzie napisane czarno na białym, że "za panowania cesarza Trajana w mieście Antiochii nastąpił wielki głód monety drobnej, w związku z czym wybito ponownie duże ilości wszystkich nominałów, a było to..." pozostaniemy w sferze gdybań. Jednym z takich gdybań jest zakorzenione w literaturze numizmatycznej twierdzenie, że jeśli coś ma łacińską
legendę, a nie daj Boże jeszcze litery SC, to musi to być część centralnego systemu imperialnego i mieć nominały do niego się odnoszące. W
RPC argumentują to dodatkowo ilością oraz dwoma zapisami mówiącymi o używaniu w tym czasie i miejscu
cen w drobnej monecie centralnej. Jednym z nich jest inskrypcja z Palmiry (nie podali dokładnego namiaru, więc nie wiem o co dokładnie chodzi, jest wzmiankowana w tomie I na str. 588), drugim - przypowieść o wdowim groszu z Ewangelii św. Marka (12,42) - w greckim oryginale wrzuca ona do skarbony dwa leptony, co czyni kwadransa. Trochę mało, żeby konstruować na tym kategoryczne stwierdzenia o nominałach brązów używanych w Syrii (poza tym jakby nie patrzeć Judea miała swój system drobniaków odziedziczony po królestwie Hasmodeuszy, który mógł być zupełnie inny od używanego w Antiochii). Czy my w ogóle potrafimy wyobrazić sobie realia tamtego obiegu pieniężnego? Czy to wszystko nie było dużo bardziej płynne i uznaniowe niż nam się wydaje? W Pompejach znaleziono mnóstwo drobniaków spoza Italii (najwięcej z Galii), które mimo iż na pierwszy rzut oka nie przypominały żadnego nominału cesarskiego najwidoczniej obiegały sobie w najlepsze.
A może trzeba podejść do tego tak: skoro w Antiochii bito nadal ogromne ilości srebrnych
tetradrachm (i nieco mniejsze
didrachm), to może tamtejsze brązy powinny pasować do tego systemu? Przecież nie mamy problemu np. z Aleksandrią, żeby nazywać zarówno tamtejsze srebro, jak i brązy drachmami, obolami itp. Skoro mamy tetradrachmy antiocheńskie, to może te brązy to drachmy lub ich frakcje? Takie rozumienie nominałów wcale nie wyklucza przecież możliwości przeliczenia ich i użycia jako kwot centralnego systemu denarowo-asowego. Czy miało by sens utrzymywanie dwóch równoległych systemów, jeden lokalny, drugi oznaczony SC, jak chcą niektórzy? A może to oznaczenia monet z jednego i tego samego systemu?
Może punktem wyjścia powinien być taki drobiazg:
https://rpc.ashmus.ox.ac.uk/coins/1/4302Czasy Nerona, podpisane jak byk ΧΑΛΚΟΥΣ, więc aż by się prosiło, żeby kolejne nominały wzwyż miały wartości podwójne -
dichalkon,
hemiobol,
obol. W
RPC zgrupowali brązy syryjskie w pięć grup w zależności od średnicy i wymiaru, co wcale nie znaczy, że te środkowe są jakoś bardzo widoczne, oczywiste są te dwa najwyższe, jeden 25-29 mm, 14-16 g, drugi 19-22 mm, 6,5-7 g. Załóżmy, że ten największy to
diobol, żeby było łatwiej obracać tym wszystkim. Coś kosztuje
drachmę - dajemy trzy diobole, coś kosztuje półtorej drachmy - dajemy srebrną
didrachmę i dostajemy diobola i obola reszty. Przy drachmie równej denarowi płatność w rzymskich nominałach też nie sprawia problemu:
kwinar = 1/2 denara = 1/3 drachmy (
diobol) + 1/6 drachmy (
obol)
sesterc= 1/4 denara = 1/6 drachmy (
obol) + 1/12 drachmy (
hemiobol)
dupondius = 1/8 denara = 1/12 drachmy (
hemiobol) + 1/24 drachmy (
dichalkon)
as = 1/16 derara = 1/24 drachmy (
dichalkon) + 1/48 drachmy (chalkos)
niżej już się nie da,
ale może tak drobne kwoty może nie będą centrali rzymskiej potrzebne w żadnych rozliczeniach?
Można też przesunąć drabinkę o szczebel w dół - od obola po 1/2 chalkosa.
Ma to sens?