Taki mały desant dobrze przeszkolonych działaczy z centrali mógł
Desant zrobić łatwo, ale jak ich potem kontrolować? A także ich apetyty w miarę wzrostu kompetencji i władzy? Naprawdę jest istotna różnica, czy informacja z prowincji idzie natychmiast (telefon, telegraf et.), czy też dniami-tygodniami. Podobnie demonstracja siły zajmuje znacznie więcej czasu i środków.
Bo ja wiem, czy to taka różnica? Wierchuszka urzędnicza byłaby ta sama, a czy na dole zarządu prowincji będzie 10 czy 1000 drobnych urzędników to już nie ma aż takiego znaczenia dla samego czubka władzy. Drobny urzędnik czwartego zaszeregowania nie zrobi raczej wielkiej szkody na rzecz własnych przełożonych, prędzej ugnębi i wymęczy miejscowych od niego zależnych. Nadużycia takowych także nie muszą od razu iść do centrali i wielkiej różnicy nie będzie, czy ta informacja będzie szła dzień czy miesiąc. Może jednak programowo założono, że należy ograniczać drażnienie miejscowych układów i przyzwyczajeń do niezbędnego minimum, bo to się po prostu nie opłaca. W takiej podrażnionej prowincji trzeba od razu x razy więcej wojska, które kosztuje państwo tyle a tyle, a w razie wybuchu buntu trzeba ponieść kolejne koszty... Taki np. Piłat słynął z różnych niepotrzebnych zadrażnień - a to sztandary z wizerunkiem Tyberiusza, a to akwedukt za pieniądze świątynne, a to awantura z Samarytanami i ostatecznie został za to ostatnie odwołany. Gdyby Niemcy przeliczyli straty wynikające np. z samej działalności polskiej partyzantki, mogliby się mocno zdziwić i zastanowić, czy warto było prowadzić taką a nie inną politykę.
Już same legiony (konieczne) to był także nieustający (w sensie: potencjalny) problem - a nuż obiorą sobie własnego Pana Cesarza.
To niebezpieczeństwo pierwotnie nie było tak duże, jak później. Udane próby wprowadzenia na tron takiego czy innego dowódcy legionów udawały się najpierw tylko w wypadku wygaśnięcia długo panującej dynastii - nieprzypadkowo poza latami 68/69 i 193-197 w pierwszych wiekach pryncypatu władza była dość stabilna. Dopiero poziom osłabienia, jakie osiągnęły tradycyjne wł
adze świeckie za Sewerów i równoczesne przesunięcie ciężaru władzy na wojsko spowodowało, że w II połowie III w. weszło to w normę.