Linki do ciekawych stron

[LSW]

W tym wątku podajemy linki do ciekawych stron z krótkim opisem ich zawartości i dlaczego je polecamy.

CO JEST W TYM WĄTKU
1. Kobiety u władzy
2. Monety Miletu od VI w p.n.e. do XV w n.e.
3. Podręczna cyfrowa biblioteczka numizmatyczna - Digital Library Numis
4. Podlaska Biblioteka Cyfrowa, m.in. Karol Szajnocha "Słowianie w Andaluzji"
5. "Rzymski cesarz widziany z prowincji" Bardzo ciekawie zapowiadająca się strona projektu badawczego mającego na celu analizę portretów cesarskich na monetach prowincjonalnych
6. Uwierzyć w nasze wielkie możliwości. Słowiańskie powody do dumy.
7. Austriacka Akademia Nauk - darmowe publikacje
8. Repozytorium Uniwersytetu Jagiellońskiego

[Lech Stępniewski]

Waldemar S

Nie przypadkiem trafiłem , bo zacząłem sobie szperać za kobietami wpływowymi w antyku i trafiłem na to zestawienie "Kobiety u władz", i przyznam że zainteresowała mnie tutaj na ostatniej stronie nasza tajemnicza księżniczka "Świętosława" a następnie 3 krotna królowa państw skandynawskich i powiązana z Anglią .

https://www.smolec.pl/kobiety/wladczynie%201-500.htm

[Lech Stępniewski]

LSW

Polecam stronę znalezioną w trakcie poszukiwań informacji nt. archaicznych dioboli milezyjskich (popularnych monetek starożytnej Grecji):

https://rjohara.net/coins/

Strona jest bogatym źródłem informacji na temat całego okresu mennictwa Miletu od VI w p.n.e. do XV w n.e. Jest to opis monet od okresu archaicznego przez okres rzymski do imperium osmańskiego, zawiera też krótki rys historyczny i opis systemów wagowych. Strona stworzona została na podstawie prywatnego zbioru, ale obejmuje również opis egzemplarzy brakujących w zbiorze. Poszczególne okresy mennictwa miasta zawierają opis ikonografii, parametry monet i odniesienia do literatury.
Strona ma rekomendacje FAC ale na forum nie widzę nigdzie do niej linku.

[DzikiZdeb]

3. Podręczna cyfrowa biblioteczka numizmatyczna - Digital Library Numis

https://sites.google.com/site/digitallibrarynumis/

Być może powszechnie znane, ale niech będzie i w tym miejscu.

Spora ilość skanów najrozmaitszej literatury numizmatycznej - siłą rzeczy są to rzeczy nieobjęte prawami autorskimi bądź publikowane od razu z myślą o darmowym powszechnym dostępie. Czyli innymi słowy mnóstwo klasyków z XIX i początku XX w., darmowe suplementy do współczesnych płatnych korpusów i całe sterty innych mniej lub bardziej przydatnych pozycji.

[Waldemar S]

Kiedyś szukałem inf o losach brańców z początków naszej państwowości , czyli zazwyczaj jeńców słowiańskich z różnych wojenek z terenów naszych i południa Europy , a którzy różnymi drogami trafiali do arabskiej Hiszpanii .
A niedawno trafiłem na starego gotowca , czyli książeczkę Karola Szajnochy " Słowianie w Andaluzji " w której bardzo zgrabnie opisuje losy tych al-saklabów , a zwłaszcza tych którzy sięgnęli po szczyty władzy , od niewolnika do zarządcy prowincji, króla. tak ze polecam tą krótką książeczkę , jest jeszcze w tym linku drugi tytuł  " Zdobycze pługa polskiego" tegoż autora.
https://pbc.biaman.pl/dlibra/publication/edition/32656?id=32656

[Lech Stępniewski]

Proponuję ten ostatni wpis przenieść do książek, ale żeby to miało sens, wypadałoby napisać kilka treściwych zdań o tej książce Szajnochy.

[DzikiZdeb]

5. "Rzymski cesarz widziany z prowincji"

To dopiero będzie ciekawa strona, na razie są tylko jej zaczątki. Ale że zapowiada się naprawdę ciekawie...

https://ercresp.info/index

"Rzymski cesarz widziany z prowincji" to nazwa nowego projektu opartego na materiale zgromadzonym w RPC. Ma na celu porównywanie wizerunków cesarskich zachowanych na monetach z zachowanymi rzeźbami oraz ich systematyzację, próbując przy tym opowiedzieć na pytanie na ile można mówić w ich wypadku o oficjalnych, centralnie zatwierdzonych wizerunkach, a na ile są to dzieła lokalnych rzemieślników.

Więcej o projekcie:

https://ercresp.info/project

[Lech Stępniewski]

Wygląda efektownie. Różne obrazki latają przed oczami, nie to, co na mojej siermiężnej stronie z ręcznie dłubanym HTML-em w wersji sprzed ćwierć wieku. Aż się zawstydzam...

Mypal jeszcze (chyba) daje z tym radę, bo już Firefox pod Win XP - nie.

Ale zobaczymy, co będzie, gdy się grant skończy. Czy aby nie zostaną kolejne efektowne ruiny.

***

Teraz jeszcze doczytałem, że mają budżetu dwa miliony euro! Chciałbym mieć 1% tego. A nawet promil. Kupiłbym wtedy trochę książek, na które mnie nie stać.

[DzikiZdeb]

Wygląda efektownie. Różne obrazki latają przed oczami, nie to, co na mojej siermiężnej stronie z ręcznie dłubanym HTML-em w wersji sprzed ćwierć wieku. Aż się zawstydzam...

Dzięki temu Pana strona będzie działać praktycznie wszędzie.

Mypal jeszcze (chyba) daje z tym radę, bo już Firefox pod Win XP - nie.

A u mnie FF sobie radzi. Podejrzewam, że jest to skutek mojego ręcznego dłubania w jego ustawieniach pod kątem udostępniania HTML5, czyli de facto odtwarzania materiałów wideo.

Ale zobaczymy, co będzie, gdy się grant skończy. Czy aby nie zostaną kolejne efektowne ruiny.

Ja im na razie daję kredyt zaufania ze względu na powiązanie z RPC, które pod kątem konkretnych efektów działalności bije na głowę większość podobnych przedsięwzięć. Nie wiem, na ile pracują tam ci sami ludzie, a na ile jest to tylko wykorzystanie gotowej bazy, jeśli tylko to drugie może okazać się, że faktycznie góra urodzi mysz. Zobaczymy.

[Lech Stępniewski]

skutek mojego ręcznego dłubania w jego ustawieniach pod kątem udostępniania HTML5, czyli de facto odtwarzania materiałów wideo.

Niech Pan podpowie, gdzie dłubnąć.

[DzikiZdeb]

skutek mojego ręcznego dłubania w jego ustawieniach pod kątem udostępniania HTML5, czyli de facto odtwarzania materiałów wideo.

Niech Pan podpowie, gdzie dłubnąć.

Miałem ze trzy opisy mówiące mniej więcej o tym samym i tylko jeden mi w końcu zadziałał, ale nie dam sobie głowy uciąć czy dlatego, że tamte dwa były niedokładne, czy też po prostu machnąłem się przy nich w którymś zaklęciu. Tak czy inaczej ten działający prawie na pewno jest tutaj (całość instrukcji w pierwszym poście):
https://msfn.org/board/topic/175591-enable-mp4-h264-aac-html5-video-in-firefox-on-windows-xp-without-flash/

Nie jest to niestety panaceum na wszystkie współczesne technologie, część materiałów i tak dalej się nie wyświetla. Dlatego do kompletu z FF i MyPalem mam jeszcze Chrome w wersji 49 i przynajmniej jeśli chodzi o wideo, to jakoś się to spina - co nie pójdzie tu, pójdzie tam i tak dalej :-)

[Lech Stępniewski]

(całość instrukcji w pierwszym poście):

Dziękuję! Zastanowię się jeszcze, bo widzę, że tam trzeba rzucać zaklęciami jak grochem o ścianę. Potem się okaże, że mi jakiś dodatek wariuje itp. Na razie chyba zostanę przy obecnym rozwiązaniu: zapisywanie linków do stron, które nie lubią XP i potem raz na jakiś czas restart pod Win 7. Ma to tę zaletę, że jak się takie linki nawet kilka dni odleżą, to się potem okazuje, że wcale aż tak bardzo tych stron obejrzeć się nie chce, więc zyskuje się w ten sposób sporo czasu.

[DzikiZdeb]

Potem się okaże, że mi jakiś dodatek wariuje itp.

Teoretycznie nie powinno nic się rozjechać, bo jak rozumiem większość zaklęć dotyczy ustawień flash'a, który i tak już nie działa. Skracając cały wywód wystarczy zmienić dziewięć ustawień ze środka posta (wytłuszczone nazwy), po czym dograć trzy (o ile dobrze pamiętam pliczki) z http://sdfox7.com/xp/sp3/EOL/primetime_gmp_win_x86_gmc_40673.zip do [your FF profile path]\gmp-eme-adobe\17.

[Lech Stępniewski]

wystarczy zmienić  .... po czym dograć trzy ...

Bardzo dziękuję za porady, ale skoro to i tak nie działa wszędzie, to chyba jednak restart pod Win 7 jest prostszym rozwiązaniem. Firefox wczoraj bezproblemowo zaktualizował mi się tam do wersji 99, więc mogę szaleć.

[Waldemar S]

6. Uwierzyć w nasze wielkie możliwości
   Słowianie też mają uzasadnione powody do dumy(mało znane w Polsce fakty)
https://www.bractwolider.org/pl/index.php?id=38

Może trochę banalnie i bajecznie , ale jest tu kilka ciekawych map i innych fotek oraz kilka teorii autora podpartych uzasadnieniami przy których warto się zastanowić nad ich realnością  , choć by ten temat z Głagolicą i hipotezą o jej wcześniejszym powstaniu .

[Lech Stępniewski]

Może trochę banalnie i bajecznie

Dobrze, że Pan zrobił to zastrzeżenie "bajecznie", bo to jednak czasy mocno dziurawe, gdy idzie o jakiekolwiek twardsze punkty oparcia.

Toteż dla podreperowania dumy narodowej może lepiej sięgać w czasy znacznie bliższe, choć też w tym wymiarze zapomniane.

Na przykład do polskich tradycji w przemyśle chemicznym. Tutaj jest to bardzo przystępnie i zwięźle opisane:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,10140

[Waldemar S]

To prawda że czasy mocno dziurawe , ale przez ostatnie prawie 2 wieki nie widać jakichś większych postępów w odkryciach w tych czasach , może właśnie należało by szukać w artefaktach właśnie w tym pierwotnym języku ?, by połatać te dziury .

Wielbłąd mnie nie zaskoczył , można było złupić lub kupić całą karawanę  , ale już lazuryt mnie zaintrygował w kwestii barw , może na ówczas narodowych ?,  a gdzieś mi się obiło że oprócz biało czerwonych, występowanie właśnie niebieskiego w owych czasach było popularne.

[Lech Stępniewski]

Wielbłąd mnie nie zaskoczył , można było złupić lub kupić całą karawanę 

Sądzi Pan, że na tych terenach dawniej karawany wielbłądów prowadzano? Ale wtedy taki wielbłąd nie byłby żadną sensacją na cesarskim dworze. Moim zdaniem interpretacja, że był to czytelny znak "przez nas prowadzi droga na wschód, a my mamy klucz do bramy", jest znacznie ciekawsza. Poza tym to wielbłąd dwugarbny, azjatycki (Chiny! słyszał Pan zapewne o Jedwabnym Szlaku), Arabowie zaś używali jednogarbnych.

Nie wiem, czy wtedy bywały w ogóle jakieś "barwy narodowe"; co innego znaki rodu. Tu zaś chodziło chyba głównie o to, by pokazać, że fundatora stać, by świątynię wymalować "na bogato" drogim barwnikiem.

[Waldemar S]

" czytelny znak " uważam że to słuszna koncepcja , a czy wielbłądy chadzały po naszych szlakach ?, w okolicach Kijowa na pewno tak , tam karawany były częstym gościem , i jeśli założyć że  Mieszko I i jego antenaci przesunęli się na nasze ziemie z terenów południowo- wschodnich , to wielbłądy , karawany i ich zawartość w rzadkie towary były znane pierwszym Piastom , przez co mogli zabłysnąć przed zach. Europą ,pokazując jaki mają zasięg i kontakty na tle pozostałych plemion i książątek które aspirowały do tworzenia swoich państewek - temu miały służyć te wystawne pokazówki przed ówczesnymi cesarzami .

ps. po tym linku który poddałem naszła mnie taka myśl - skoro tyle ludu słowiańskiego wyszło z naszych terenów na Bałkany , to czy ktoś z ich potomków nie został później cesarzem lub chociaż znanym uzurpatorem ?
ps 2. co pan sądzi ? z jakiego kierunku posunęli się na nasze treny ojciec , dziadek Mieszka I ? , czy można realnie domniemywać że wyłonili się z państwa wielkomorawskiego ? , a może nawet z domniemanego 3 syna Świętopełka I  ?

[Lech Stępniewski]

co pan sądzi ? z jakiego kierunku posunęli się

Nie jest to temat, na który mogę się odpowiedzialnie wypowiedzieć. Sądzę jedynie, że czas swobodnych hipotez minął, bo teraz wkracza w te rejony twarda genetyka i coraz precyzyjniej tworzona mapa gentyczna: wędrówek, pokrewieństw etc. będzie decydującym argumentem. Nie zaś piękne legendy genealogiczne. Bardzo stara propaganda, to też tylko propaganda :-)

[Waldemar S]

Wielbłąd mnie nie zaskoczył , można było złupić lub kupić całą karawanę 

Sądzi Pan, że na tych terenach dawniej karawany wielbłądów prowadzano? Ale wtedy taki wielbłąd nie byłby żadną sensacją na cesarskim dworze. Moim zdaniem interpretacja, że był to czytelny znak "przez nas prowadzi droga na wschód, a my mamy klucz do bramy", jest znacznie ciekawsza. Poza tym to wielbłąd dwugarbny, azjatycki (Chiny! słyszał Pan zapewne o Jedwabnym Szlaku), Arabowie zaś używali jednogarbnych.

Nie wiem, czy wtedy bywały w ogóle jakieś "barwy narodowe"; co innego znaki rodu. Tu zaś chodziło chyba głównie o to, by pokazać, że fundatora stać, by świątynię wymalować "na bogato" drogim barwnikiem.

A pro po wielbłąda dwugarbnego i Chin i naszego z nimi handlu, całkiem sensownie wyjaśnia to ten link poniżej , jak też chwilowego ocieplenia klimatu z Niemcami w tym okresie , oraz załamania się tych stosunków .
ps.  tematy w linku wybiegające do naszych czasów lepiej pominąć , bo nie chciałem pociąć tego artykułu aby tylko ciekawe urywki .
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10221/k,2

[Lech Stępniewski]

ps.  tematy w linku wybiegające do naszych czasów lepiej pominąć

A dlaczego? Daje to w sumie pewien całościowy obraz, na którym chyba autorowi zależało.

[DzikiZdeb]

A propos wielbłąda dwugarbnego i Chin i naszego z nimi handlu, całkiem sensownie wyjaśnia to

Tego typu teorie trzeba niestety, niezależnie od tego jakby nam się podobały, sprawdzać z każdej strony, a jeżeli nie jest to możliwe - odkładać na półkę z napisem "nieweryfikowalne". Skoro dysponującym dużo lepszą logistyką Rzymianom nie udało się/nie opłacało stworzyć stałego i bezpośredniego kontaktu handlowego z Chinami, to prawdopodobieństwo, że udało się to we wczesnym średniowieczu, jest naprawdę znikome. Poza tym handel musi być pragmatyczny, co przekłada się na to, że nie opłaca się wysyłać karawany na drugi koniec świata licząc na to, że wróci (o ile nic złego jej po drodze nie spotka) po dziesięciu latach z dużym zyskiem. Przez ten czas można sprzedać kilkadziesiąt transz różnych produktów pośrednikom, którzy powiozą je dalej na zachód - i ryzyko nieporównywalnie mniejsze i sumaryczny zysk większy.

[Lech Stępniewski]

Skoro dysponującym dużo lepszą logistyką Rzymianom nie udało się/nie opłacało stworzyć stałego i bezpośredniego kontaktu handlowego z Chinami, to prawdopodobieństwo, że udało się to we wczesnym średniowieczu, jest naprawdę znikome.

Pan zajrzy do tego drugiego linku. Chińczycy twierdzą, że Kitanom się to udało. Faktem jest obecność w ich imperium bałtyckiego bursztynu - i to nie jako jednorazowej ciekawostki, ale czegoś regularnie sprowadzanego.

[Waldemar S]

Tego typu teorie trzeba niestety, niezależnie od tego jakby nam się podobały, sprawdzać z każdej strony, a jeżeli nie jest to możliwe - odkładać na półkę z napisem "nieweryfikowalne"

Nie przeczę że takie wrzutki należy sprawdzać , ale chodzi o to by one istniały w większej świadomości i skupieniu wokół jakiegoś tematu. Wtedy może jakiś "Chińczyk" , podrzuci nam jakieś info, z ich starych kronik że jakaś karawana wydłużyła swój szlak o jeszcze jedną stację do królestwa Scytii , gdzie włada  米什科   . Bo my na tę chwilę to możemy jedynie zweryfikować czy pieniądz Kitanów faktycznie mógł się pojawić na naszych terenach w obrębie szlaków lub ważniejszych ówczesnych miast. Inna sprawa że nie jest to takie łatwe i szybkie do zweryfikowania , bo takie zapiski nie muszą być koniecznie w Chinach i w chińskim języku , bo mogły się zachować gdzieś na szlaku w którejś ich faktorii .
2 wątek który się przewinął w ostatnich linkach - czyli królowej Jadwigii, głagolicy , kościoła w Krakowie gdzie pono odprawiano w tym języku msze , a pierwszy kościół w tym miejscu podobno był w IX wieku / a co ostatnio było trochę negowane/ , ale gdy się zestawi do tego niusa o becność mnichów z klasztorów w Watopedii i Zografu z Athos w X czy XI wieku w Krakowie , to robi się ciekawy trop do miejsc gdzie można by szukać jakichś zapisków o naszych początkach państwowości i religijności , a w zasadzie rozwarstwiania w tym okresie tej religijności .