W dzisiejszym odcinku przygód kwinarów sytuacja wydawało by się typowa.
https://www.acsearch.info/search.html?id=552614Rok 2008, pierwsze pojawienie się w bazach internetowych kwinara wybitego na charakterystycznym, szerokim krążku. Warto zwrócić uwagę na uszkodzenie w okolicach O/P na rewersie (godzina 3) oraz lekkie pęknięcie po
COS V (godzina 9).
Moneta ma równą, oryginalną(?) patynę.
https://www.acsearch.info/search.html?id=3333422Siedem
lat później. Dziwne rozlane plamy sprawiają wrażenie, jakby ktoś próbował poprawić patynę,
ale wyszło jak wyszło...
https://www.acsearch.info/search.html?id=5160256... zatem do kolejnej sprzedaży w 2018
moneta została umyta...
https://www.acsearch.info/search.html?id=5738389... i spatynowana ponownie...
https://www.acsearch.info/search.html?id=6826530... a że wyszło pstrokato, ktoś zapewne umył ją jeszcze raz i zrobił od nowa,
ale równomiernie.
Do tego momentu byłem przekonany, że mamy tu do czynienia z jedną monetą.
Po czym spojrzałem na wagi i przestałem być tego pewien. Nawet jeśli monety za każdym razem ważył praktykant w pierwszym dniu pracy, nie ma możliwości, żeby rozrzut był aż taki duży: 1,40 - 1,87 - 1,28 - 1,41 - 1,87. Kilka różnych monet? Dwie ważące po 1,87 g mają zupełnie inną patynę. Te, które mają podobną patynę (pierwsza i ostatnia) różnią się zdecydowanie wagą. Więc może groźny fals? Bo przecież nie ma możliwości, żeby trafiły się dwa takie same krążki z rysą w tym samym miejscu, wybite tymi samymi stemplami i to na dodatek w takim samym położeniu stempli na krążku.