Mniej lub bardziej współczesne wykorzystanie motywów z monet antycznych

[DzikiZdeb]

Rosjanie powinni wypuścić ruble z tym motywem. Oni są tak radykalnie pokojowo nastawieni, że palą swoje uzbrojenie już w czasie wojny.

Szczególnie, że to się chyba już robi pewną tradycją. Nie liczyłem, ale wydaje mi się, że czytam podobną informację czwarty czy piąty raz w ciągu ostatnich miesięcy.

PS. Takie coś znalazłem, ale bez palenia, zwykła sztampowa Pax z gałązką palmową i rogiem obfitości:


https://www.acsearch.info/search.html?id=446506

[Lech Stępniewski]

zwykła sztampowa Pax z gałązką palmową i rogiem obfitości:

No proszę, jak dumnie na trzech tarczach siedzi. A w rzeczywistości pewnie jedną już dawno ukradli, druga przerdzewiała, a trzecia to atrapa jest z tektury.

[DzikiZdeb]

No proszę, jak dumnie na trzech tarczach siedzi. A w rzeczywistości pewnie jedną już dawno ukradli, druga przerdzewiała, a trzecia to atrapa jest z tektury.

Którąś na pewno musieli za pół wiadra wódki sprzedać :-)

[DzikiZdeb]

Tytułem uzupełnienia do rumuńskich inspiracji Trajanem - takiego zestawu jeszcze nie widziałem :-)



Czego ten biedny Trajan już nie firmował... Tutaj w parze z Michałem Walecznym (hospodarem z końca XVI w., którego załatwił nasz Zamoyski) firmuje jubileusz półwiecza przyłączenia Dobrudży do dacko-rumuńskiej macierzy. Na awersie trzech rumuńskich Hohenzollernów.

[Lech Stępniewski]

Trzeba jednak przyznać, że ich turborumunizm ma większe oparcie w faktach (mocno naciągane, ale jednak jakieś ma) niż to, co wymyślają nasi turbosłowianie.

[DzikiZdeb]

Trzeba jednak przyznać, że ich turborumunizm ma większe oparcie w faktach (mocno naciągane, ale jednak jakieś ma) niż to, co wymyślają nasi turbosłowianie.

Tak, ale z drugiej strony jak się popatrzy na wszędobylskość rozmaitego turborumuństwa, to z pewnością wyprzedzają nas znacznie w wyciskaniu ilości produktów z jednego mniej lub bardziej naciągniętego faktu historycznego/legendy :-) U nas to jest mimo wszystko zupełny margines - paru tfurców, jedno czy dwa wydawnictwa, parę kanałów YT i skupione koło nich niespecjalnie chyba liczne kółka miłośników (i to wydaje mi się, że znacznie mniej aktywne niż parę lat temu). A tam to jest na poziomie państwowym - od przywracania nieużywanych od 1750 lat łacińskich nazw miast przez reromanizację języka, pomniki, ciężkie do obejrzenia filmy, programy szkolne po oficjalną wykładnię dla przewodników turystycznych. Na dodatek trwa to niezależnie od ustroju od półtora wieku, więc niezależnie od jakości zdołało się całkiem nieźle zakorzenić.