Ancient Coin Discussions In Other Languages > Forum numizmatyki antycznej po polsku

Tak zwane "podwójne follisy" (Double folles). Przypadki czy coś celowego

(1/2) > >>

Lech Stępniewski:
Są to dość rzadkie egzemplarze follisów, których waga jest mniej więcej dwukrotnie większa od oczekiwanej. Oto dziewięć egzemplarzy, które odnotowałem na stronie "Not in RIC" (jeśli ktoś zna jakieś inne, prosiłbym o wiadomość)

RIC VI, TREVERI 310, MAXIMIAN HERCULIUS
Waga 17,44 g (oczekiwana 10,5-9 g)


RIC VI, ROMA 64a, DIOCLETIAN
Waga 18,43 g (oczekiwana 11,5-8,5 g)


RIC VI, HERACLEA 53b, LICINIUS
Waga 12,16 g (oczekiwana 7,5-6 g)


RIC VI, ANTIOCHIA 52b, MAXIMIAN HERCULIUS
Waga 17,16 g (oczekiwana 11-9 g)


RIC VII, LYONS 90, CONSTANTINE II
Waga 5,77 g (oczekiwana ~3 g)


RIC VII, TRIER 399, CRISPUS
Waga 6,08 g (oczekiwana ~3 g)


RIC VII, TRIER 435, CONSTANTINE I
Waga 5,22 g (oczekiwana ~3 g)


RIC VII, TRIER 449, CONSTANTINE I
Waga 6,83 g (oczekiwana ~3 g)


RIC VII, ANTIOCH 86, CONSTANTINE I
Waga 5,05 g (oczekiwana ~2,5 g)


O co z tą wagą chodzi, nie wiadomo, więc można sobie pofantazjować.

Najprostsza odpowiedź to naturalnie taka, że gdy wybija się miliony niezbyt wartościowych i słabo kontrolowanych monet metodą al marco (czyli zgadzać się musi waga jedynie większej partii, na przykład z funta materiału powinno się wybić 48 czy 96 monet), to rozrzut wagowy między konkretnymi egzemplarzami bywa spory. Byłyby to więc szczególnie wyraźne przypadki rozrzutu w górę, nadzwyczajne - ale jednocześnie w takiej masie monet możliwe. Czyli coś w rodzaju menniczego błędu.

Możliwe jest też jednak, że takie egzemplarze produkowano z premedytacją. Właśnie dlatego, żeby przy metodzie al marco uzupełnić jakąś tam partię monet do żądanej wagi, jeśli zbyt wiele monet tam było niedoważonych, na chudych krążkach etc.

Z kolei w paru przypadkach monety te wyglądają na tak starannie wybite, że wygląda to wręcz jak pierwszy próbny egzemplarz wybity z nowych matryc. Na taką okazję pewnie przygotowywano szczególnie duże krążki i stąd ta waga.

Wybijanie jakiegoś osobnego typu (na przykład czegoś w rodzaju małych medalionów) chyba należy wykluczyć. Wtedy egzemplarzy zachowałoby się raczej więcej. A tutaj wszystkie odmiany są wyłącznie w jednym egzemplarzu.

Zachęcam do dalszych spekulacji i wstawiania tutaj innych, podobnie dziwnych wagowo monet.

DzikiZdeb:
Ma Pan może dane na temat grubości krążków, na których wybito te monety? Na jednym ze zdjęć widać, że krążek jest zdecydowanie grubszy i zapewne jest tak w innych przypadkach, ale to tylko moje przypuszczenie. Co najmniej od XII wieku znamy coś takiego jak "piedfort", czyli egzemplarz wybity na bardzo grubym krążku, przeznaczony do prezentacji, może i jako egzemplarz do wzornika, a w późniejszych latach specjalnie bity dla kolekcjonerów. Może to coś podobnego?

Tutaj ma Pan przykład "piedforta" z połowy III w. Jest co najmniej dwa razy cięższy od normalnych antoninianów (7.76 gram, a te emisje mogą mieć zupełnie poprawne egzemplarze o wadze poniżej 3 gram).


https://www.acsearch.info/search.html?id=5841284

Lech Stępniewski:

--- Quote from: DzikiZdeb on November 05, 2021, 04:16:18 am ---Co najmniej od XII wieku znamy coś takiego jak "piedfort", czyli egzemplarz wybity na bardzo grubym krążku, przeznaczony do prezentacji, może i jako egzemplarz do wzornika, a w późniejszych latach specjalnie bity dla kolekcjonerów. Może to coś podobnego?

--- End quote ---

Piedfort to w tym wypadku trochę anachronizm, ale nie można wykluczyć, że kilka tych monet (szczególnie ładnie wybitych), to coś w tym rodzaju: jakiś test albo wzór albo egzemplarz posyłany do zatwierdzenia wyżej.

Niemniej wydaje się też pewne, że wszystkich tych monet pod jedno wyjaśnienie podciągnąć się nie da. I znowu pojawia się dylemat odróżnienia (jak przy problemie ustalenia, czy moneta jest szczególnie ładną lewizną, czy szczególnie nieudanym produktem oficjalnym). W tym wypadku, odróżnienia co jest intencjonalnym wybiciem na specjalnym krążku, a co po prostu menniczym błędem, bo akurat przypadkowo krążek "tak wyszedł".

Antoninian, który Pan znalazł, wydaje mi się raczej przykładem błędu (menniczego niechlujstwa). Od monety prezentacyjnej/testowej oczekiwałbym ładnego centrycznego wybicia, a tu jest raczej w ówczesnej normie, czyli tak sobie. Chyba że założymy, że to późniejsze przygody życiowe tak tę monetkę trochę po bokach ponadgryzały i na świeżo prezentowała się lepiej.

DzikiZdeb:

--- Quote from: Lech Stępniewski on November 05, 2021, 08:39:17 am ---Antoninian, który Pan znalazł, wydaje mi się raczej przykładem błędu (menniczego niechlujstwa). Od monety prezentacyjnej/testowej oczekiwałbym ładnego centrycznego wybicia, a tu jest raczej w ówczesnej normie, czyli tak sobie. Chyba że założymy, że to późniejsze przygody życiowe tak tę monetkę trochę po bokach ponadgryzały i na świeżo prezentowała się lepiej.

--- End quote ---
Z tym antoninanem to w ogóle była jakaś ciekawsza historia i nie wiem, czy ostatecznie nie został wycofany z aukcji. Bezpośrednio w archiwum CNG go nie ma, a podeprzeć się jakimś trzecim źródłem nie ma za bardzo jak - sixbid archive przechowuje elektroniczne aukcje CNG dopiero od 462. Co ciekawe tylko ta moneta zniknęła, pozostałe trzy podobne, sprzedawane w tej samej aukcji, są nadal w obu archiwach mimo że niektóre wyglądają znacznie bardziej podejrzanie.


https://www.acsearch.info/search.html?id=5841282

Ten antoninan Galiena (waga 5.64) jest opisany jako prawdopodobny test mennicy ze względu na jakość stempla. Jakoś mnie to nie przekonuje.


https://www.acsearch.info/search.html?id=5841283

Ten za to już wygląda przekonująco. Duży krążek (27 mm), waga 8,63, wygląda na wzorcowe bicie


https://www.acsearch.info/search.html?id=5841285

Ten wygląda jeszcze gorzej od pierwszego i tym razem sprzedawca zdecydował się na opisanie go jako wyrób prywatnego warsztatu (waga 14,3 g.). Z drugiej strony jak odróżnić co jest oficjalne, skoro zarówno pierwszy, jak i trzeci nie miały szans ze względu na kształt krążka trafić do obiegu?

Lech Stępniewski:
Tu dochodzi kolejna możliwość: lewizna robiona na nieforemnych i wagowo dziwacznych krążkach z powodu niezbyt wprawnego rzemiosła. Ale skoro klepali na czym się dało, to widać i wymagania odbiorców nie były zbyt wielkie. Widocznie ludzie brali i takie potworki.

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

Go to full version