R. P. 1754 z dużym znawstwem i zgodnie z wiedzą dzisiejszą x. Chmielowski pisze:
"Czy prawda, że Srebrniki małe w ziemi znajdowane, są Główki Ś. JANA Chrzciciela?
Pospolity lud, czego nie wie doskonale od mądrych i od starych, wszystko to przypisuje Bogu, albo Świętym, albo czarom. To ma za prawdę chłopek prosty, co widzi, albo od siwej słyszy brody: tradycje w nich większej są powagi, niż Święte Pismo, które tylko w Kościele, w Cerkwi słyszą czasem, a swoje bajki, we wszystkich swoich prawiąc sobie kompaniach, biesiadach, schadzkach, niemi sobie tak nabili głowę, i młodszych słyszących, że im tego najmędrszy wielu z głowy nie wybije argumentami. Ten tedy lud prosty, osobliwie Polski, daleki od Miast wielkich, rozumiejąc, że Święci garnki
lepią, że pieniądze z Nieba spadają, że jakiekolwiek osobliwości, których Maćko albo Hryńko w ich wsi nie zrobi, są dziełem Niebieskim. Trafiło się nie jednemu znaleźć srebrną monetę, od
lat tysiąca kilkaset w ziemi leżącą, głowę na jednej stronie mającą; on to ma za głowę Ś. Jana, od Heroda uciętą, i ma to ze wszystkiemi za nieomylną prawdę. Bają tedy ci
prości ludzie, że ta Główka znajduje się w Wigilią Ś. Jana w życie, na tym miejscu, gdzie trzy kłosy pokaże się razem; tam kopią,
ale nie znajdują. Raz to kiedyś kazualnie
per tot saecula komuś się trafiło, pod tyle kłoskami tegoż zboża w ten dzień taki znaleźć pieniądz; i już rozumieją i wierzą wszędzie, że Ś. Jan swoje takie posiał główki. Toż by radzi leniuchy takim zasiewom; liczyliby wszystkie zboża swego kłosy, a gdziekolwiek kłos troisty mogliby upatrzyć, tego srebrnego szukaliby nasienia, osobliwie pijacy i łakomcy. Tym oślim głowom, prostą tradycją zwiedzionym, odpowiedzieć potrzeba, że to nie są Ś. Jana Chrzciciela główki: bo kto by je z tak dobrego robił srebra i rozrzucał po polu? co by w tym miał za profit doczesny albo wieczny? jaką by w tym swoją miał tajemnicę? Cokolwiek na świecie ludzie czynią, mają w tym swój dobry albo zły koniec,
honestum albo
utile. Cóżby w tym miał za profit
Pan jaki, siejący po polach srebrną monetę, że ją chłop znajdzie? Święty Jan też, wielki Marszałek Chrystusów, jeśliby cudownie takie rozrzucał główki, nie wiem co by miał za zysk, że ją chłop znajdzie i w ziemi zakopa, albo swojej Marynce powiesi na szyi. Wolałby, assekuruję, Ś. Jan przy swoich Relikwiach, Rękach, Piszczelach, Głowie, popiołach cuda czynić, jako i czyni, niżeli przy tych główkach (
supposito) przez niego rozrzuconych, w ziemi się walających; alboby wolał ich komu wiele nasypać do worka, do szkatuły; pewnie by niejeden głowę mu skłonił swoją na podziękowanie za te główki. Nie Jana tedy Świętego są to główki,
ale pieniądze srebrne jeszcze Rzymskich Cesarzów, Juliusza,
Augusta, Tyberiusza, Wespazjana, Tyta, a najwięcej Trajana, który zawojowawszy Dacją, alias Wołochy teraźniejsze i Transylwanią, od nas bliską, i tu Wojska Rzymskie trzymając, tą srebrną monetą płacąc wojsku, te bliskie napełnił kraje. Jakoż kto się zna na tym, i ciekawego zażyje oka, obaczy, że na tych srebrnikach, tylkich jak trojak,
ale grubych jakby trzy złożył do kupy, jest twarz Cesarza którego, na on czas panującego; a na drugiej stronie jest osoba siedząca, znacząca albo
Victoriam, albo Rzym Miasto, albo Hiszpanią trzymającą tarczę, i wieniec laurowy na głowie. Ja co to piszę,
mam dwa takich srebrników, na jednym twarz z napisem Traiano
Augusto, a na drugiej stronie siedzi osoba. Trzeba bowiem wiedzieć, że Cesarze Rzymscy, zacząwszy od Oktawiusza
Augusta, podczas przyjścia Chrystusowego na świat, obszernie po całym świecie panowali przez
lat kilkaset; ich była
Italia,
Gallia,
Hispania,
Germania,
Britannia,
Dacia,
Pannonia,
Parthia,
Lydia,
Pontus, Mauritania etc. etc. Ich tedy jako na świat cały Monarchiczna rozciągała się władza, tak i
moneta currebat. A zatym, tak Narody ich własne, jako z niemi skonfederowane albo pokonane, lub też Rzymianów zwycięskie nacje,
in spoliis ich miały skarby, monetę i co teraz w skarbach Pańskich
pro raritate, u prostych
pro necessitate albo za świętość konserwuje się, rozumiejących
erroneè, że to główka Ś. Jana. Otóż te głowy, czyli główki, niech prostych nauczą, że to są
Augusta, albo Trajana, a nie Ś. Jana główki."
Nowe Ateny t. III, s. 47-49.