RIC VI odnotowuje na stronie 315 następujące trzy złote monety z Antiochii bez znaku menniczego, wybite ok. roku 300 i dodatkowo w przypisie 2 podaje - moim zdaniem słusznie - że można je traktować jako małe medaliony. Zresztą dziury w większości znanych egzemplarzy potwierdzają, że tak właśnie były traktowane w starożytności: gdzieś je wieszano, a może raczej przytwierdzano.
RIC VI ANTIOCHIA 23a, rewers
FORTVNAE REDVCI [wybita dla Konstancjusza] (
RIC podaje, że jest w Budapeszcie)
Niestety, nie
mam zdjęcia
RIC VI ANTIOCHIA 23b, rewers
FORTVNAE REDVCI [wybita dla Galeriusza] (Wiedeń RÖ 24728, 6.65 g, 20.9 mm)
RIC VI ANTIOCHIA 26, rewers
SOLI INVICTO [wybita dla Galeriusza] (Rollin et
Feuardent 1887, lot 638, 6.50 g)
Prawdopodobnie ten sam egzemplarz po załataniu dziurki (Naville III 1922, lot 171, 6.58 g, 21 mm)
Jakiś czas temu udało mi się znaleźć kolejną odmianę do tej serii w... Muzeum Brytyjskim. Jest to Dioklecjan z Jowiszem na rewersie, którego w BM błędnie uznali za monetę z Aleksandrii (BM 1975,1101.1, 6.56 g).
Natomiast w zeszłym roku na ukraińskim Violity wypłynął ten oto Konstancjusz z Marsem na rewersie. Miał wtedy zawieszkę, dziurkę z zaślepką i ważył 6.68 g.
Ponieważ wtedy nie został sprzedany, była szansa, że wypłynie u bardziej wiarygodnego sprzedawcy. I rzeczywiście, właśnie sprzedano go na aukcji
Roma Numismatics. Tym razem po gruntownym liftingu: już bez zawieszki, bez zaślepek i ze zreperowaną dziurką oraz z błędną atrybucją jako monetę z Trewiru (aukcja
XXV, lot 1080; trochę schudł i teraz waży 6.13 g).
Jak widać, wszystkie te monety/medaliony są identyczne kompozycyjnie, na awersach podobne legendy z pełnym AVGVSTVS/CAESAR. Zatem do kompletu brakuje obu augustów w przypadku rewersu
FORTVNAE REDVCI. A dla rewersu z bóstwem opiekuńczym władcy już tylko Maksymiana Herkuliusza z Herkulesem.