Swoją drogą zastanawiam się na ile zanurzanie spękanej monety być może tylko posrebrzanej, suberata - może wpłynąć na nawet minimalne pogorszenie jej stanu w dłuższym czasie. Bo co do pełnego srebra to nie mam wątpliwości, że woda nic nie zrobi. Oczywiście zakamieniona kranówka odpada.
Brąz jest bardzo odporny na korozję (a raczej należy założyć, że ewentualne jądro będzie wykonane z brązu), monety brązowe leżą po 2000 lat w ziemi i jeśli warunki nie były bardzo niekorzystne i nie zostały potraktowane współczesną rolniczą chemią, są przeważnie nadal czytelne. Stąd też nie przejmował bym się zanurzaniem monet antycznych w czystej wodzie. Oczywiście trzeba pamiętać, żeby potem dobrze je wysuszyć, ale to raczej oczywistość :-)
Dziękuję za dodatkowe wyjaśnienia i potwierdzenie przypuszczeń. Z przymrużeniem oka - przy moim perfekcjonizmie - takie terminy jak "dobrze" ,
"porządnie" (w przypadku wysuszenia) zawsze będą budzić niepokój
A teraz najważniejsze. W myśl zasady - Nic nie jest pewne dopóki wszystko nie jest pewne - wstrzymywałem się z jednoznacznym stwierdzeniem,
ale dosłownie
parę minut temu rozpakowałem przesyłkę i mogę... cóż chyba - pochwalić się, że ten wyjątkowy numizmat jest "już" w moich rękach. Przyznam szczerze, że choć oczywiście marzę o pięknych sztukach, wyczekuję chociażby okazji do włączenia do zbioru okazowego sesterca Trajana itd., to obstawiałem, że może, kiedyś, na ukoronowanie
lat kolekcjonowania będę miał zaszczyt nabyć jakąś rzadkość ulubionego cesarza.
Tymczasem... cóż. Nie mieści mi się to w głowie, że udało mi się pozyskać tak fantastyczny walor, którego Herr
Woytek nie notuje o
RIC'u już nawet nie wspominając. Na dodatek, za jego rzadkością stoi (jak mamy nadzieję) wpaniała
historia związana z jakością monet bitych za Trajana a, zapominając na moment o rzadkości tego waloru - to nawet jako zwykły typ
RIC 60 jest on całkiem przyjemną sztuką.
PS Na mojej wadze już 3,27g a jak wstrzymałem oddech na różnych podłożach wychodzi 3,25g. Chyba Cesarz podczas marszu przystanął na jakiegoś fastfooda.