Ja jakoś tej mody nie widzę.
Na pewno, z punktu widzenia obserwatora, Pan tę modę widzi (tak jak i ja), tylko się nie utożsamia z różnych powodów – zdrowotnych, ideologicznych, itp. Obecna moda np. na ekologię i otwartość ma miejsce, bo taki akurat jest etap. Poza tym zawsze pomaga elitaryzm: my coś wiemy i stosujemy, a ciemnota nic nie rozumie, bo nie jest uprzywilejowana. Za Antoninów modna była niewiara i filozofia, bo pozwalała wyróżnić się od zabobonnego pospólstwa. Ateizm był modny, bo wyróżniał uprzywilejowanych. Teraz imponuje nowoczesna otwartość, pewnego rodzaju mutacja ateizmu. Oczywiście uogólniamy tutaj, ale tylko po to, aby wychwycić trend. Zawsze jest jakaś moda. Nie musimy w niej uczestniczyć, ale oglądać i komentować możemy.