W tytulaturze Maksymina Dai jest MAXIMINVS, natomiast w tytulaturze Galeriusza - MAXIMIANVS. Jak widać, na monecie będą się różnić tylko jedną literką - i w tym bieda. Także ich wizerunki bywają czasem podobne. Maksymin Daja był cezarem Galeriusza, a ideologia tetrarchii nakazywała raczej podkreślanie podobieństw niż różnic. Toteż nigdy nie można wykluczyć, że rytownik rozmyślnie rzeźbił ich portrety tak, by wyglądali niemal jak ojciec i syn.
I tu powstaje problem. Otóż jest sobie taki
aureus z Nikomedii (nieodnotowany w
RIC)

Tytulatura jednoznaczna: MAXIMINVS
AVGVSTVS. Czyli Maksymin.
Portret wprawdzie mocno przypomina portrety Galeriusza z tej samej mennicy, na przykład na tym aureusie
Ale jak napisałem wyżej, takie zamierzone podobieństwo nie jest wykluczone. Mógł Maksymin sobie zażyczyć, by go upodobniono do Galeriusza, aby jeszcze bardziej podkreślić prawomocność swojej władzy.
Jest jednak problem z
legendą rewersu. Na obu aureusach kończy się ona ligaturą NK. Nie bardzo wiadomo, co by ta ligatura miała znaczyć. Nasuwa się naturalnie NIK, tylko po co podkreślać, że
moneta jest z Nikomedii, skoro zaraz obok jest tradycyjny i jasny znak menniczy
SMN?
W każdym razie ligatura ta (oraz bliźniacza NK YXC) była stosowana wyłącznie w czasach, gdy Maksymin Daja był tylko cezarem. Naturalnie, nie można wykluczyć, że tę praktykę jednak kontynuowano. Może nawet Maksymin kazał wykorzystać do wybicia tej monety stare stemple Galeriusza.
Ale oczywiście nasuwa się też wyjaśnienie prostsze - że rytownik pomylił się i pominął jedną literkę. Miało być MAXIMIANVS a wyszło mu MAXIMINVS.
Tyle że to bardzo ryzykowna (z punktu widzenie rytownika i nadzorców mennicy) pomyłka, tak samowolnie dać cezarowi Maksyminowi tytuł MAXIMINVS
AVGVSTVS. I to nie na jakimś pokątnym brąziku,
ale na reprezentacyjnym aureusie. I jeszcze gdyby to się zdarzyło raz.
Ale znalazłem też drugi egzemplarz z innego stempla:

Zatem nowa odmiana, może wybita na szybko ze starych stempli, gdy Galeriusz w końcu po długich targach zgodził się - złożony chorobą - uznać Maksymina jako
augusta? Czy może jednak błąd, zarazem zwykły (jedna opuszczona literka) i niezwykły, bo bardzo znaczący. W końcu przerobić MAXIMIANVS na MAXIMINVS to nie to samo, co np. zrobić z MAXIMIANVS np. MAXMIANVS albo MAXIMIANS.
Wszystkie pomysły i fantazje mile widziane.