Ancient Coin Discussions In Other Languages > Forum numizmatyki antycznej po polsku

Książki o antyku, niekoniecznie numizmatyczne

<< < (25/45) > >>

DzikiZdeb:

--- Quote from: Lech Stępniewski on December 06, 2021, 06:21:41 am ---Historia jako nauka eksperymentalna! Cóż, teoria musi się ukorzyć przed doświadczeniem.

--- End quote ---
Dobry eksperyment nie jest zły :-) Oczywiście, im prostszy, tym mniejsza szansa wpadnięcia w pułapkę typu "zbuduję lirę bez dziury w pudle rezonansowym, bo tak namalował ją artysta na greckiej wazie, on musiał dokładnie wiedzieć, jak ona działa".

DzikiZdeb:
24. Casson L., Podróże w starożytnym świecie. Ossolineum, 1981.


Odnoszę wrażenie, że w czasach przekomputerowych napisanie książki wymagało znacznie dokładniejszego planowania i przemyślenia całości, zanim przystąpiło się do procesu tworzenia. Obecna łatwość tworzenia powoduje, że można skecić całość z 246 rozproszonych redakcji tekstu. Taka książka mimo iż pozornie trzyma się kupy, rozłazi się przeważnie na boki i sprawia wrażenie nieprzemyślanej jako całości.

Stąd też czasem można znaleźć wśród nieco starszych pozycji, mimo słabego druku i przeciętnych ilustracji pozycje zupełnie przyzwoite, takie jak tytułowe "Podróże". Książka ma swoje lata (wyd. polskie 1981), ale widać że autor przemyślał (także od strony praktycznej) zanim usiadł do biurka całość zagadnienia. Jest to typowa pozycja w stylu wczesnych tomów z serii ceramowskiej, czyli można od niej wymagać dość wyczerpującego omówienia tytułowego tematu. Są tam oczywiście błędy takie jak np. dość częste mnożenie ilości domów publicznych w Pompejach ("bo nad drzwiami był wyrzeźbiony fallus"), ale nie jest ich dużo i da się z nimi żyć. Generalnie polecam.

DzikiZdeb:
25. Le Goff J., Średniowiecze i pieniądze, Aletheia, 2021.


Tym razem mało antycznie, ale za to numizmatycznie.

Rzadko czytam coś o średniowieczu, ale czasem mi się zdarza. Tym razem sięgnąłem po okrzyczanego Le Goffa i jego esej o pieniądzu. Sięgnąłem i się dość mocno zawiodłem. Brak w nim niestety klarownego wywodu przyczynowo-skutkowego. Porozrzucane fakty, z których dowiadujemy się najpierw, że w XIII wieku zaczęło być bogato. W Lyonie postawiono halę targową, a w Dijon merostwo (miasta w tekście chyba inne, nieważne). O tak, to musiało kosztować dużo pieniędzy. A skąd te pieniądze? Czy mówiłem już o lichwie? O, kopalnie sobie przypomniałem. Nowe otwierali. Tam kopali srebro i stąd było więcej pieniądza. Takie różne dziwne nazwy miały a to denary, a to grosze, a to denary turońskie, a to w Anglii pensy. Czy mówiłem już o lichwie? Bogato było, dużo mięsa jedli. W 1320 w Tours był jeden rzeźnik na 200 mieszkańców, a w 1950 - jeden na 500. A, bo to reforma groszowa była! Wyższa zawartość srebra była w monecie. I złote zaczęli bić tu i tam. Czy mówiłem już o lichwie?

I tak dalej...

Poza tym nie jest to książka o całym średniowieczu, tylko o wiekach XIII-XIV (może początkach XV). Z okresem od upadku antyku do końca XII wieku autor rozprawia się na kilkunastu stronach. Słowo "brakteat" nie pojawia się tutaj ani raz, podobnie jak "grosz praski". "Kutna Hora" może gdzieś raz. No i takie kwiatki, z których najwyżej połowę da się zwalić na tłumacza:

- s. 21. 1400 mennic w Galii bijących triensy w VI-VII w.
- s. 25. monety w antyku były odlewane
- s. 74. przejawem rosnącego  zapotrzebowania na pieniądze (...) było pojawienie się monet o WYŻSZEJ zawartości srebra, zwanych groszami
- s. 181 dane dot. produkcji owsa i pszenicy bez podania jednostki

Może trochę przesadzam, ale jest to pozycja przeciętna. Spotkałem się z książkami dużo lepszymi, chociażby rodzima "Moneta w kulturze wieków średnich" R. Kiersnowskiego.

Lech Stępniewski:

--- Quote from: DzikiZdeb on January 15, 2022, 06:08:51 am ---Brak w nim niestety klarownego wywodu przyczynowo-skutkowego. Porozrzucane fakty

--- End quote ---

Znaleźć równowagę między wywodem a faktami (także ich doborem) to wielka sztuka. Z dwojga złego wolę książeczkę, w której przesadzono z porozrzucanymi faktami niż taką, w której fantazja autora szaleje bez oglądania się na jakiekolwiek fakty.

Na usprawiedliwienie autora dodam jeszcze, że uczciwie nazwał tę swoją książeczkę "esejem", czyli zaakcentował, że to forma swobodna, dygresyjna etc. nie zaś praca naukowa o ambicjach monograficznych.

No i wydał ją, gdy miał 86 lat. Chciałbym w tym wieku być jeszcze w stanie czytać takie rzeczy ze zrozumieniem, a co dopiero pisać.

Podejrzewam też, że ostatnie książki Le Goffa powstawały mniej więcej tak.

Przychodzi do Le Goffa wydawca, wręcza mu butelkę dobrego koniaczku i powiada:
- O, widzę, że pan profesor ma tu tyle teczek niewykorzystanych notatek z badań nad średniowieczem. Może by tak z tego zrobić choć jakiś esej. Na przykład o pieniądzu. O pieniądzu to lubią poczytać nawet ci, co go nie mają.
- Panie kochany - mówi stary profesor Le Goff - można by i o pieniądzu, ale ja już niedowidzę i sam nie umiem przeczytać tego, co tam jest w tych notatkach.
- A to nic nie szkodzi - mówi życzliwie wydawca (bo wie, że cokolwiek wyda podpisane Le Goff to mu się sprzeda na pniu i jeszcze przekłady będą). Ja tu przyślę panu takiego zdolnego redaktora z lupą i on to na pewno odczyta. I jeszcze jakiegoś studenta po licencjacie. Pan tylko mu powie co i jak i w jakiej kolejności te karteczki ułożyć.
- No dobrze - mięknie profesor. No to niech będzie o tym pieniądzu. A czy mówiłem już panu o lichwie?...

DzikiZdeb:

--- Quote from: Lech Stępniewski on January 15, 2022, 10:59:15 am ---No i wydał ją, gdy miał 86 lat. Chciałbym w tym wieku być jeszcze w stanie czytać takie rzeczy ze zrozumieniem, a co dopiero pisać.

--- End quote ---
Nie przeczę, ale wobec tego uczciwiej byłoby sprzedawać tę książkę jako "licencjusz Jean Fevre na postawie notatek prof. Le Goffa prezentuje".
Poza tym "Czy naprawdę trzeba dzielić historię na epoki?" wydał trzy lata później i czyta się dużo lepiej. Może tym miał razem lepszego studenta do pomocy?


--- Quote from: Lech Stępniewski on January 15, 2022, 10:59:15 am ---Ja tu przyślę panu takiego zdolnego redaktora z lupą i on to na pewno odczyta. I jeszcze jakiegoś studenta po licencjacie. Pan tylko mu powie co i jak i w jakiej kolejności te karteczki ułożyć.

--- End quote ---
Pewnie tak było :-) Taka kooperacja dobrze tłumaczyłaby niektóre kiksy:
"- A co tu pisze panie kolego, pan ma młodsze oczy
- 1400 czegoś, jakiś triensów i jeszcze jedno słowo pośrodku, tylko zupełnie nieczytelne
- dajmy mennic, to chyba monety były, a monety się w mennicach robi
"

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

[*] Previous page

Go to full version