New & Reduced |
New & Reduced |
Katarzyna też dawała przedstawicielom podbitych chanatów lepszy standard życia: mundury z szamerunkiem, peruki i możliwość kariery do szóstego czynu włącznie.Nie patrzył bym na to przez pryzmat postępu i zacofania - ogólnie to dość niebezpieczny skrót myślowy. Używa się go niestety zbyt często do narzucania "nowego", które ma być lepsze od "starego", po czym po ciężkich przejściach okazuje się, że wcale to "nowe" takie dobre nie było i narobiło mnóstwo szkody.Tak, ale imperia możemy podzielić na te, które mają coś do zaoferowania i na takie, które wielkość mierzą wyłącznie skalą podboju. Upraszczając, cesarstwo augustów oferowało podwyższony standard życia w przeciwieństwie do np. do podobnie zachowującego się pod względem ekspansji terytorialnej cesarstwa Katarzyny II.
Nie sądzę. Na rozważania kto ma mniej, kto więcej procent od danego biznesu, jaki układ jest bardziej stabilny, a jaki mniej mogli sobie pozwolić ludzie, którzy rozumieli jak działa całość układu. Tacy np. Nabatejczycy i tak siedzieli na szlaku pomiędzy Rzymem a Indiami i jeśli chcieli stanowić bardziej równorzędne ogniwo w tym handlu, bardziej opłacało im się przyłączyć do Imperium. Nie można tego powiedzieć np. o Brytach. Ich świat był na tyle odrębny, że przyszłość w ramach cesarstwa była dla nich dużą niewiadomą i większość plemion raczej widziała stabilność w dalszym trwaniu świata, który znali.Mam dużą dobrze prosperującą hodowlę owiec wymagającą sporego terenu. Czy Rzymianie mi go nie zabiorą? Mam niewielką firmę handlową ściągającą to i tamto z terenu Imperium. Jak mój kraj przyłączy się do Rzymu, przyjdą inni, dużo więksi kupcy, dobra luksusowe staną się powszechne i splajtuję w ciągu kilku lat.To bardzo współczesny tok rozumowania. Z drugiej strony ktoś mógł wówczas pomyśleć, że jak się nie dogada, podbiją go, przejmą majątek, a w najgorszym wypadku zrobią niewolnikiem. Nie lepiej więc się porozumieć z bogatszym i silniejszym, i dalej zarabiać na handlu. Może mniej, ale za to stabilniej i pewniej?