Classical Numismatics Discussion
  Welcome Guest. Please login or register. 10% Off Store-Wide Sale Until 2 April!!! Explore Our Website And Find Joy In The History, Numismatics, Art, Mythology, And Geography Of Coins!!! Expert Authentication - Accurate Descriptions - Reasonable Prices - Coins From Under $10 To Museum Quality Rarities Welcome Guest. Please login or register. 10% Off Store-Wide Sale Until 2 April!!! Explore Our Website And Find Joy In The History, Numismatics, Art, Mythology, And Geography Of Coins!!! Support Our Efforts To Serve The Classical Numismatics Community - Shop At Forum Ancient Coins

New & Reduced


Author Topic: Medalion Konstantyna albo o obowiązku uważnego przyglądania się starym zdjęciom  (Read 784 times)

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2900
    • NOT IN RIC
RIC VI i RIC VII to - o czym często się zapomina - w dużej mierze kompilacje. A to znaczy, że autorzy bardzo wielu monet, które opisywali, nigdy nie widzieli "na żywo", a mieli do dyspozycji jedynie zdjęcia (często marne) i opisy (zawodne). Czasem jednak nawet tych marnych zdjęć nie oglądali uważnie, a i opisy czytali po łebkach.

Jeden przykład.

Jest w RIC VII odnotowany jako ANTIOCHIA 39 [na dole zdjęcie 1] unikalny medalion Konstantyna (nie znam drugiego egzemplarza). Popiersie zostało oznaczone jako B3, to znaczy w prawo, ze zbroją i paludamentum, widziane od tytułu i w wieńcu laurowym.

Tymczasem jeśli przyjrzeć się uważnie zdjęciu z katalogu aukcji sprzed 90 lat, na której (chyba) ostatni raz się pojawił, widać, że cesarz wcale nie ma na głowie wieńca, a koronę promienistą (radialną).

B3 nie jest na pewno żadną literówką (zamiast prawidłowego C2), bo w przypisie do tej monetki Bruun podkreśla, że rewers jest identyczny z rewersem na monecie odnotowanej w RIC VII jako NICOMEDIA 59 [na dole zdjęcie 2], tyle że tamta ma na awersie inny typ popiersia i cesarz jest w koronie radialnej ("with bust L3 l. and radiate"). Nb. w rzeczywistości NICOMEDIA 59 ma popiersie L4 l., co na szczęście przy jej opisie zostało prawidłowo podane.

Czyli Bruun nie przyjrzał się uważnie zdjęciu albo zapomniał okularów i wziął koronę radialną za wieniec laurowy. Co więcej, również nie przeczytał uważnie tego, co napisano w katalogu, który sam podaje w kolumnie "Reference", tj. katalogu z aukcji Ars Classica - Naville XVI (lot 2018). A tam napisano wyraźnie: "radié et cuirassé à d.". Co zresztą też nie jest dokładne i pełne, bo zapomniano o paludamentum i o tym, że widać cesarza z tyłu, tj. od strony jego pleców. No ale przynajmniej koronę zauważyli.

Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 1975
Najlepsze są sytuacje, kiedy wydaje się, że w końcu udało się wyczyścić RICa z wielowiekowych błędów, a potem okazuje się, że było to działanie pochopne. Tak było w sytuacji sesterca RIC II Trajan 448, którego Woytek usunął ze swojego korpusu, gdyż wszystko wskazywało na to, że moneta została źle opisana. Jedyny egzemplarz został znacjonalizowany w maju 1793 i tyle go widzieli.

Po czym kilka lat po wydaniu korpusu Woytka okazało się, że znaleziono drugi egzemplarz:

https://www.academia.edu/2460125/The_Rediscovery_of_a_Lost_Sestertius_Type_and_the_Dacian_Embassy_to_the_Roman_Senate_in_AD_102_Numismatic_Chronicle_172_2012_pp_47_62

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2900
    • NOT IN RIC
Po czym kilka lat po wydaniu korpusu Woytka okazało się, że znaleziono drugi egzemplarz:

Byłby ten korpus bazą internetową, wystarczyłby kwadrans (no, dwa), by rzecz naprawić.

A tak w ogóle (o czym już kiedyś pisałem) odejmowanie jest zawsze bardziej hipotetyczne od dodawania. Oczywiście dodawania w oparciu o zdjęcie, a nie jakieś tam pogłoski. Jest dobre zdjęcie, widać wyraźnie, że odmiana dotąd nie opisana, no to dodajemy. Ale jak ustalić, że czegoś na pewno nie ma? Może się schowało? Może w burzach dziejowych zmieniło kraj pobytu? Może - jak w tym wypadku - jeden egzemplarz zginął, ale za to znalazł się inny. Z drugiej strony wiadomo na pewno, że odmiany-widma istnieją. Ktoś kiedyś coś źle opisał, czegoś nie zauważył. Albo nawet zecer niechcący pomieszał, bo te różne skróty numizmatyczne to wprost zaproszenie dla zecera, żeby już po godzinie składania w głowie mu się kręciło. A potem poszło i już tylko przepisywano. Co z tego, że wiernie, skoro przepisywano błąd.

Trochę takich smutnych wypadków udało mi się odkryć, ale to pewnie kropla w morzu.
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

Offline DzikiZdeb

  • Caesar
  • ****
  • Posts: 1975
jak ustalić, że czegoś na pewno nie ma? Może się schowało? Może w burzach dziejowych zmieniło kraj pobytu? Może - jak w tym wypadku - jeden egzemplarz zginął, ale za to znalazł się inny. Z drugiej strony wiadomo na pewno, że odmiany-widma istnieją. Ktoś kiedyś coś źle opisał, czegoś nie zauważył.
W przypadku korpusów papierowych, które jak widać trzymają się mocno, jakimś rozwiązaniem byłoby przesunięcie wszystkich nieweryfikowalnych przypadków gdzieś na koniec jako "wątpliwe na wieki". Niektórych wątpliwości przecież nigdy się jednoznacznie nie wyjaśni - może było ale ostatni istniejący egzemplarz przerobił Iwan na złotą plombę. A może kiedyś się jeszcze kolejny egzemplarz znajdzie. O ile nie była to tylko literówka itp, itd.

Offline Lech Stępniewski

  • IMPERATOR
  • Caesar
  • *****
  • Posts: 2900
    • NOT IN RIC
O ile nie była to tylko literówka itp., itd.

W tym sedno sprawy. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czy moneta była prawidłowo opisana i zaginęła, czy też na którymś etapie (ręczne notatki, maszynopis, korekta, zecer etc.) powstał błąd i zarazem fantom monety nieistniejącej. Gdy błąd jest gruby i prowadzi do niedorzeczności, można mieć podejrzenia, ale gorzej, gdy moneta jest całkiem prawdopodobna i jak najbardziej mogła istnieć
Lech Stępniewski
NOT IN RIC
Poland

 

All coins are guaranteed for eternity