Ciekawy Konstantyn z ostatniej aktualizacji.
Jest to monetka z Heraklei, z nieodnotowanej emisji z oznaczeniem w odcinku SMHTA: czyli
Sacra Moneta Heraclea Tracica (tj. Tracka bo Heraklei było sporo) + litera oficyny.
Sutherland miał szansę odnotować tę emisję, bo prawie pół wieku wcześniej odnotował ją
Voetter (którego pamięci nb. VI tom jest dedykowany), choć tylko dla Licyniusza i jednej oficyny (delta),
ale nie odnotował, bo nigdzie nie mógł znaleźć potwierdzenia ("no such issue is recorded elsewhere"). Co dziwne, bo czasem bez takich wahań odnotowuje monety, których nigdy nie widział na oczy.
Mnie udało się ją odnotować dla wszystkich trzech żyjących w zgodzie cesarzy, tj. Licyniusza, Maksymina i Konstantyna (Maksencjusz chyba też wtedy jeszcze żyje,
ale jego już nikt nie lubi) i dla wszystkich (chyba) czterech działających wtedy oficyn. Co oznacza, że na pewno emisja ta była wybijana przed pięciooficynową emisją
HERACLEA 73-75. Dodatkowo ze względu na typ rewersu (Legenda
IOVI CONSERVATORI, Jowisz trzymający goły glob bez Wiktorii, w lewym polu wieniec zamiast orła) jest niemal pewne, że należy ją umieścić zaraz po emisji z podobnym rewersem tj. po emisji
HERACLEA 65-67.
Ta ostatnia emisja ma także podobny znak menniczy, tyle że bez literek SM (
Sacra Moneta), których dodanie wiąże się z awansem Heraklei jako mennicy (i jednoczesną degradacją Tesaloniki, gdzie literki SM wtedy znikają. Swoją drogą ruch dziwny, bo Heraklea położona jest przy samym brzegu domeny Licyniusza, niejako na pierwszej linii (Tesalonika jednak znacznie głębiej) i stanowi łakomy łup dla wroga. Co zresztą rychło miało się w praktyce potwierdzić, gdy zajął ją Maksymin, który uznał (słusznie), że Licyniusz i Konstantyn zdecydowania za bardzo polubili się w Mediolanie na wiosnę 313 roku i nie wróży to dla niego nic dobrego.
Na razie jednak wszyscy trzej uwidocznieni na tej nieodnotowanej emisji się lubią, a mnie brakowało do pełni szczęścia już tylko oficyny
dla Konstantyna. I oto jest.
Ale czy jest to już na pewno pełnia szczęścia? Niekoniecznie. Bo o ile wszystkie 10 odnotowanych przeze mnie egzemplarzy z oficyn A, B i
ma
legendę awersu
IMP C FL
VAL CONSTANTINVS P F
INV AVG, o tyle tutaj legenda jest nieco inna:
IMP C FL
VAL CONSTANTIN
O P F
INV AVG.
Może to oznaczać, że już podczas tej emisji zaczął się urodzaj odmian
legend charakterystyczny dla nieco późniejszej emisji
HERACLEA 68-72, gdzie wszyscy trzej cesarze reprezentowani są dwulegendowo. Licyniusz ma
IMP C VAL LICINIAN
LICINIVS P F AVG oraz
IMP C VAL LIC
LICINIVS P F AVG. Maksymin ma
IMP C GAL
VAL MAXIMINVS P F
INV AVG oraz
IMP C GAL
VAL MAXIMINVS
P F AVG. Konstantyn zaś właśnie te dwie:
IMP C FL
VAL CONSTANTINO P F
INV AVG oraz
IMP C FL
VAL CONSTANTINVS P F
INV AVG.
Teoretycznie jest więc możliwe, że
mam jedynie tylko część emisji i wypłyną jeszcze dodatkowe legendy dla Licyniusza i Maksymina (obecnie
mam tylko:
IMP C VAL LIC
LICINIVS P F AVG oraz
IMP C GAL
VAL MAXIMINVS P F
INV AVG).
Wydaje mi się to wprawdzie mało prawdopodobne,
ale co to byłaby za zabawa, gdyby wszystko można było z góry wiedzieć na pewno.