Taka ciekawostka z Emesy:
https://www.acsearch.info/search.html?id=12444105Napisy wyglądają jakby wyszły spod jednej ręki, jednak o ile awers udało się zrobić bez błędów, o tyle rewers jest co najmniej cudaczny, tak jakby rzeźbiący stempel nie znał łacińskich liter i próbował je odwzorować. Może przy rewersie zaszło słońce i jako że wzrok już miał nie ten, wyszło ni w pięć ni w dziewięć "FEIICII T EMPOM"? Pozostałe egzemplarze mają zupełnie standardowe "FELICIT[as] TEMPOR[vm]".